Nowelizacja ustawy o ochronie praw zwierząt, nad którą pochyla się Senat, ma doprowadzić m.in. do zakazu hodowli zwierząt futerkowych i ograniczenia uboju rytualnego do potrzeb lokalnych wspólnot. Rolnicy podnoszą, że takie rozwiązania uderzają w ich interesy i spowodują upadek polskiego rolnictwa. Aby przeciwstawić się tzw. piątce dla zwierząt, przyjechali do Warszawy. Od samego rana do stolicy wjeżdżały dziesiątki autokarów z protestującymi. Z zapowiedzi organizatorów wynika, że w akcji protestacyjnej może wziąć udział kilkadziesiąt tysięcy osób.
- O 14:30 idziemy pod KPRM i będziemy nalegać na spotkanie. Premier nie ma wyjścia. Dziś do napisania jest nowa umowa społeczna, między rządem a społeczeństwem - powiedział w rozmowie z money.pl lider AGROunii Michał Kołodziejczak.
Z rolnikami solidaryzują się m.in. taksówkarze. AGROunia poinformowała, że zablokowali oni tunel przy Dworcu Zachodnim oraz Aleje Jerozolimskie. Ze względu na protest rolników nieprzejezdne są także odcinek Al. Jerozolimskich od ul. Chałubińskiego do placu Zawiszy oraz odcinek ul. Raszyńskiej od ul. Filtrowej do placu Zawiszy.
Wsparcie dla rolników deklarują także działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego, Konfederacji oraz Ruchu Narodowego.
- Rolnicy przyjeżdżają z całej Polski, by dać opór tej chorej ustawie, bo tak trzeba ją nazwać. Ustawie, która zamiast dbać o prawa zwierząt, wygasza polskie rolnictwo, nakłada embargo na polskie rolnictwo. To rolnictwo, które było do tej pory naszą chlubą - mówił poseł Stefan Krajewski, zapowiadając, że PSL będzie bronić rolników, przedsiębiorców i "wszystkich, którym dzieje się dzisiaj krzywda".