Niemieckie Stowarzyszenie Interdyscyplinarne Medycyny Intensywnej i Ratunkowej (DIVI) opublikowało dane dotyczące stanu przygotowań służby zdrowia do walki z epidemią koronawirusa. Minionej doby tamtejsze szpitale dysponowały licznymi stanowiskami niezbędnymi do niesienia pomocy.
Liczba wolnych respiratorów wyniosła 7001. Wartość ta uwzględnia personel gotowy do obsługi, a nie samo urządzenie i odnosi się to stanowisk tzw. wysokiej opieki. Respiratorów użytych do ratowania chorych na COVID-19 jest niemal tyle samo - w użyciu są 6952 urządzenia.
Niemieccy lekarze dysponują też aparatami ECMO służącymi do pozaustrojowego natleniania krwi. Mają ich 615. Łączna liczba wolnych stanowisk do niesienia pomocy ofiarom koronawirusa w formie intensywnej terapii wynosi więc 8719.
Raport DIVI informuje też o stanowiskach niższej opieki, w których nie jest stosowana wentylacja inwazyjna. Wolnych miejsc na intensywnej terapii tego typu jest 1711.
Polski resort zdrowia codziennie publikuje dane o liczbie wykorzystywanych respiratorów. Dane za ostatnią dobę mówią o 451 wykorzystanych urządzeniach. Z wcześniejszych deklaracji ministerstwa i premiera Mateusza Morawieckiego wiemy też, że ogólna liczba urządzeń przeznaczonych na walkę z epidemią sięga ok. 800, a łączna liczba urządzeń w kraju przekracza 10 tys.
W odróżnieniu od danych z Niemiec nie wiemy jednak, ile z respiratorów określanych jako wolne ma w Polsce zapewnioną obsługę.
Czytaj też: Koronawirus. Rośnie liczba zajętych respiratorów i łóżek [MONITORUJEMY SYTUACJĘ]
Maria Włodkowska, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie w rozmowie z Gazeta.pl wyjaśniała, że branie pod uwagę wyłącznie samej liczby urządzeń jest błędem.
- Szpital Uniwersytecki dysponuje 240 respiratorami. W chwili obecnej korzysta z nich 20 pacjentów z COVID-19. Sam jednak fakt posiadania respiratorów nie oznacza możliwości pełnego ich wykorzystywania - stwierdza. Respirator jest bowiem jedynie jednym z elementów wykorzystywanych do intensywnej terapii.