Ministerstwo Finansów chce zmienić zasady przeprowadzania kontroli skarbowych. Chodzi o czas, w którym podatnik może przedstawiać dowody, świadczące o swojej niewinności. Resort planuje, by te można było składać do czasu zakończenia działań kontrolnych - ostrzega "Dziennik Gazeta Prawna". Dziś dowody można składać również później.
Fiskus wyjaśnia, że regulacja ma jeden cel: skrócenie postępowań. Argumentuje, że składanie dowodów już po zamknięciu kontroli jest stosowane przez firmy jako sztuczka przedłużająca całą procedurę.
Projekt resortu zakłada co prawda, że po zakończeniu kontroli wciąż będzie można powoływać się na nowe dokumenty, ale podatnik będzie wówczas musiał udowodnić, że wcześniej złożyć ich nie mógł. A to, zdaniem ekspertów cytowanych przez dziennik, może być już bardzo trudne do udowodnienia.
- Czy wyobrażamy sobie, że prokurator wyznaczy oskarżonemu termin, do którego może on przedstawiać dowody swojej niewinności, a potem nowe dowody, choćby najbardziej wiarygodne i dowodzące niewinności, będą już pomijane? - wyjaśnia cytowany przez dziennik Gerard Dźwigała, radca prawny i doradca podatkowy w Kancelarii Dźwigała, Ratajczak i Wspólnicy.
Czytaj też: Nowe prognozy rozwoju epidemii w Polsce. Obecna sytuacja to dopiero preludium dramatu [WYKRES DNIA]
Zmiany planowane przez resort finansów nie są jedynymi, które mają wzmocnić fiskusa. Rząd planuje bowiem, jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" wprowadzić możliwość blokowania prywatnych rachunków bankowych. Chodzi o konta oszczędnościowe, oszczędnościowo-rozliczeniowe, jak i lokaty terminowe.
Resort finansów wyjaśnia, że oszuści podatkowi znaleźli lukę w przepisach. Od kilku lat funkcjonuje bowiem System Teleinformatyczny Izby Rozliczeniowej. STIR pozwala analizować podejrzane transakcje i blokować konta na 72 godziny. System bierze jednak pod uwagę wyłącznie konta firmowe. Tymczasem, jak twierdzi resort finansów, nieuczciwi przedsiębiorcy i przestępcy do swojego procederu wykorzystują rachunki prywatne, do których dziś STIR nie ma dostępu.