Nie mogli sprzedać chryzantem. Są kwoty, o które mogą wystąpić handlowcy. Stawki ostro w górę

Ministerstwo Rozwoju, którym kieruje Jarosław Gowin, zamierza solidnie zapłacić przedsiębiorcom handlującym zniczami i chryzantemami. O jakie rekompensaty mogą ubiegać się o rekompensaty. Rząd zdecydował na pomoc firmom poszkodowanym w wyniku zamknięcia cmentarzy 180 mln zł.

Pojawiają się nowe szczegóły dotyczące rekompensat dla przedsiębiorców, którzy zostali poszkodowani na skutek decyzji o zamknięciu cmentarzy. Początkowo kwota za doniczkę chryzantem miała wynosić 11 zł. Z ostatnich RMF FM wynika jednak, że kwota ta zostanie znacząco podniesiona. Za chryzantemę w doniczce dotacja będzie wynosić 20 zł, a za chryzantemę ciętą 3 zł - ustaliła stacja.

Zmiana stawki jest dość zaskakująca, bo wcześniej wiceminister rolnictwa Anna Gembicka wyjaśniała, że ceny na poziomie 11 zł "były ustalane w rozmowach i pewnym rozeznaniu m.in. z hurtownikami". Tymczasem ceny na stoiskach wynoszą 25-30 zł.

Jest termin, do którego handlowcy muszą składać wnioski o pomoc

Przedsiębiorcy, którzy nie sprzedali wcześniej zakupionych zniczy i kwiatów oraz samorządy, które udzieliły im wsparcia, mogą składać wnioski o rekompensaty. Przyjmują je Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARMiR) oraz Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (KOWR) - poinformowała wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk. Program osłonowy będzie kosztował 180 mln zł.

Przedstawicielka resortu, którym kieruje Jarosław Gowin, poinformowała też, ile czasu mają prowadzący firmy na złożenie wniosków - ich zbieranie ruszyło w poniedziałek 2 listopada i potrwa do najbliższego piątku - 6 listopada.

Czytaj też: Gowin: Trzeba się liczyć z zakazem wychodzenia z domu. Tylko do pracy, na zakupy, spacer

Zobacz wideo Epidemia koronawirusa. Musimy mierzyć pomoc biorąc pod uwagę możliwości finansów publicznych

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił decyzję o zamknięciu cmentarzy

Decyzja o uruchomieniu wsparcia dla przedsiębiorców jest konsekwencją decyzji, którą w miniony piątek ogłosił premier Mateusz Morawiecki. Rząd podjął decyzję o zamknięciu cmentarzy - od soboty do poniedziałku. Tym samym przedsiębiorcy nie mogli sprzedawać zniczy i kwiatów, jak co roku. W związku z tym rząd zapowiedział wsparcie dla handlowców, którzy wykażą straty z tego powodu.

Ograniczenie było krytykowane przez polityków opozycji jako wprowadzone zbyt późno i narażające handlujących zniczami i kwiatami na straty. "1 mln zł kosztowało Miasto Stołeczne Warszawa przygotowanie komunikacji miejskiej i nowej organizacji ruchu 1.11, wydaliśmy setki decyzji na handel przedsiębiorcom, dla których to kluczowy dzień w roku. Od tygodni prosiliśmy o decyzję. A rząd dopiero teraz decyduje o zamknięciu cmentarzy. Kpina" - napisał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. 

Swoje niezadowolenie wyrażali też przedsiębiorcy, którzy twierdzili, że nie zostawiono im czasu na podjęcie odpowiednich decyzji.

Więcej o: