W Radiu Kossuth premier Węgier mówił, że we wtorek rozmawiał o tej kwestii z niemiecką kanclerz Angelą Merkel. "Kryteria uznawania praworządności miałyby znamiona szantażu opartego na przesłankach ideologicznych. Nie po to powstała Unia Europejska, by zmieniać ją w drugi Związek Radziecki" - powiedział szef węgierskiego rządu.
Stanowisko Viktora Orbana wspiera polski premier Mateusz Morawiecki, który zagroził odrzuceniem przez Polskę budżetu Wspólnoty na lata 2021-2027, jeśli wypłata pieniędzy będzie uzależniona od tzw. praworządności. Szef polskiego rządu wysłał list w tej sprawie do liderów unijnych instytucji - przewodniczących Rady Europejskiej Charlesa Michela i Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, a także do Angeli Merkel, kanclerz Niemiec, które kierują w tym półroczu pracami Unii.
Premier podkreślił w liście, że Polska zgadza się na przepisy, które będą chronić interesy finansowe Unii na przykład przed oszustwami, ale nie może się zgodzić na nieprecyzyjne kryteria praworządnościowe, które mogą utorować drogę do dyskryminacyjnych praktyk wobec któregoś z państw.
Jakiekolwiek dyskryminujące mechanizmy oparte na arbitralnych, politycznie motywowanych kryteriach nie mogą być zaakceptowane. Przyjęcie takich mechanizmów mogłoby prowadzić do podwójnych standardów i różnego traktowania poszczególnych krajów członkowskich poprzez przyznanie Komisji jednostronnego prawa do nakładania sankcji finansowych, w oparciu nie o faktyczne naruszenia praworządności, ale o motywację czysto polityczną
- napisał premier Mateusz Morawiecki w liście do europejskich przywódców.
W ubiegłym tygodniu negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich zawarli wstępne porozumienie w sprawie powiązania wypłat pieniędzy z unijnego budżetu z kwestią praworządności. Założenia mechanizmu zostały sformułowane przez niemiecką prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Teraz ostateczną zgodę muszą wyrazić Parlament i Rada UE.
Mechanizm ma być uruchamiany, jeśli Komisja Europejska uzna, że istnieje na przykład zagrożenie dla niezależności sądownictwa, a unijne kraje poprą wniosek w tej sprawie większością głosów.