Polska i Węgry przeciwne mechanizmowi praworządności. Europa komentuje. "Bawią się życiem wielu ludzi"

Manfred Weber z Europejskiej Partii Ludowej nazywa wetowanie europejskiego funduszu odbudowy "nieodpowiedzialnym" w dobie kryzysu wywołanego pandemią. Węgierska minister sprawiedliwości Varga Judit twierdzi natomiast, że weto było konieczne, ponieważ "doszło do złamania ustaleń z lipca". Decyzja Polski i Węgier wywołała ogólnoeuropejską dyskusję.

Polska i Węgry jako jedyne państwa członkowskie nie zgodziły się na pakiet budżetowy. Chodzi zarówno o wydatki Unii na lata 2021-2027 jak i fundusz odbudowy po pandemii koronawirusa. Decyzja zapadła na naradzie ambasadorów unijnych krajów, w czasie spotkania Komitetu Stałych Przedstawicieli (COREPER). Spotkania COREPER-u nie mają charakteru wiążącego, lecz przygotowawczo-opiniujący. Wcześniej większością głosów zgodzono się na mechanizm warunkujący wypłatę funduszy od kwestii praworządnościowych.

Polska i Węgry nie akceptują mechanizmu praworządności.

Podczas narady polski ambasador przy Unii - jak wynika z nieoficjalnych informacji brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej - zapewniał, że Polska chce porozumienia w sprawie budżetu tak szybko jak to możliwe, ale nie może zaakceptować mechanizmu praworządnościowego. Podkreślił, że ten mechanizm wykracza poza lipcowe uzgodnienia przywódców, pozwala na uznaniowe i dyskryminujące traktowanie krajów i powiela procedury z artykułu 7 unijnego traktatu. Dodał, że skoro nie ma jednomyślności dla uzależnienia wypłaty pieniędzy ze wspólnej kasy od kwestii praworządnościowych, nie może być też zgody na cały pakiet, bo wszystkie elementy powinny być traktowane łącznie.

Negocjacje trwają, ponieważ ostateczna decyzja w kwestii budżetu zostanie podjęta w czasie spotkania Rady Unii Europejskiej, czyli głównego organu decyzyjnego Wspólnoty. Wtedy zostanie określony kształt budżetu i funduszu odbudowy, a wraz z nim sposób wypłaty środków.

Euroentuzjaści krytykują decyzję Polski i Węgier 

Donald Tusk, szef Europejskiej Partii Ludowej (EPP) zadał na Twitterze "pytanie dnia" odnośnie decyzji Polski i Węgier. "Kto kogo prędzej odspawa: PiS nas od Europy czy my PiS od władzy?" - zapytał były przewodniczący Rady Europejskiej.

Polsko-węgierską blokadę skrytykował również partyjny kolega Tuska, Manfred Weber - szef frakcji EPP w Parlamencie Europejskim. Jego komentarz został opublikowany na oficjalnej stronie internetowej europejskich ludowców

"Jeśli Wiktor Orban i Jarosław Kaczyński zablokują wypłatę funduszy dla wszystkich [państw członkowskich UE - red.], będą to musieli wyjaśnić milionom pracowników i przedsiębiorców, samorządowców i studentów, naukowcom i rolnikom, którzy pokładają nadzieję w otrzymaniu wsparcia w postaci tych wypłat" - czytamy w jego wpisie.

Zdaniem Webera w stosowaniu mechanizmu praworządności nie chodzi o żadne konkretne państwo czy podział na Zachód i Wschód. "Jest neutralna i dostosowana do wszystkich. Jeśli stosujesz zasadę praworządności, nie masz czego się obawiać. Wetowanie funduszu odbudowy w czasie największego kryzysu od dekad jest nieodpowiedzialne" - podkreślał Weber.

"Jeśli autorytarne, prawicowe rządy Polski i Węgier wygrają tę bitwę, wezmą ze sobą czek in blanco na dalsze łamanie praw człowieka i zasad demokracji w swoich krajach" - podkreślała na Twitterze reprezentantka Zielonych, Manon Aubry.

Sophie in’t Veld z Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy stwierdziła natomiast, że mechanizm praworządności nie boli obywateli, lecz "skorumpowanych liderów". "Orban i Kaczyński widzą, jak za horyzontem znika kura znosząca złote jajka" - napisała.

Guy Verhofstadt z frakcji Odnówmy Europę napisał, że "Orban i Kaczyński bawią się życiem wielu Europejczyków, przerażonych pandemią i kryzysem". "Chcą, by Unia Europejska dalej finansowała ich autorytarne rządy" - podkreślał polityk.

Przeciwnego zdania jest minister sprawiedliwości Węgier, Varga Judit. Szefowa resortu odpowiedzialnością za weto oskarża tych, którzy "wprowadzili do dyskusji ideologię, by użyć funduszu odbudowy do wzięcia zakładników, przy okazji łamiąc lipcowe ustalenia szefów rządów i państw".

Trwają negocjacje o kształt unijnego budżetu 

Iratxe Garcia Perez, przewodnicząca frakcji Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim wyraziła nadzieję, że rządy Polski i Węgier zmienią zdanie w sprawie pakietu budżetowego. "Obywatele Polski i Węgier zasługują zarówno na silną demokrację z zachowaniem zasady praworządności, jak i na wsparcie finansowe w obliczu socjoekonomicznych następstw pandemii koronawirusa" - napisała na Twitterze.

Niemcy, kierujący pracami Unii oraz przewodniczący Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej mają zdecydować o dalszych krokach. Pakietem zajmą się we wtorek unijni ministrowie do spraw europejskich, a w czwartek przywódcy 27 krajów podczas wideokonferencji, wstępnie planowanej wyłącznie na temat pandemii koronawirusa. Jak poinformował w poniedziałek rzecznik premiera Węgier Bertalan Havasi, Węgry planują weto wobec wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027 oraz funduszu odbudowy po koronawirusie.

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej i komisarz ds. handlu Valdis Dombrovskis zaznaczył w rozmowie z Agencją Reutera, że pomysł powiązania wypłaty unijnych funduszy z zasadą praworządności nie jest nowym pomysłem. Został on już przedyskutowany zarówno przez KE, jak i przedstawicieli państw członkowskich.

"W każdym wypadku potrzebne jest szybkie rozwiązanie tej sytuacji. Pieniądze są potrzebne do poprawienia sytuacji ekonomicznej w Europie" - stwierdził Dombrovskis.

Więcej o: