Jak przyznała w rozmowie z TVN24 rzeczniczka Urzędu Regulacji Energetyki Agnieszka Głośniewska, Enea, Energa, PGE oraz Tauron złożyli wnioski taryfowe dotyczące wysokości cen energii dla gospodarstw domowych w 2021 roku.
- Postępowania taryfowe prowadzone co roku o tej porze przez Prezesa URE mają na celu zapewnienie, że ceny energii elektrycznej proponowane odbiorcom końcowym będą miały racjonalne uzasadnienie w kosztach ponoszonych przez przedsiębiorców. W tej chwili, jako że rozpoczynamy postępowania, trudno przewidywać ich przebieg lub sposób zakończenia bądź przewidywane terminy - przekazała rzeczniczka w rozmowie z TVN24.
Nowe ceny energii wejdą w życie od 1 stycznia 2021 r., jeśli postępowania zakończą się do połowy grudnia 2020 roku.
W rozmowie z portalem Berenika Ratajczak z departamentu PR i Komunikacji Enei przyznała, że treść wniosku taryfowego spółki ma charakter poufny i do czasu wydania decyzji przez Prezesa URE nie zostanie ona podana do wiadomości publicznej.
- Złożyliśmy niedawno nowy wniosek taryfowy do Prezesa URE. Nie możemy udawać, że problemu nie ma, co widać po wynikach spółki obrotu. Tam, gdzie taryfy zatwierdza Prezes URE, tam notujemy poważne problemy finansowe, EBITDA jest ujemna. Bez kompleksowego systemowego rozwiązania ze spółkami obrotu będzie poważny problem - poinformował natomiast wiceprezes PGE ds. finansowych Paweł Strączyński w rozmowie z Parkiet TV.
Jeśli prezes URE nie zaakceptuje proponowanych podwyżek, jak miało to miejsce w zeszłym roku, to rachunki dla odbiorców końcowych i tak mogą wzrosnąć w związku z nową opłatą, która od nowego roku ma pokrywać koszty funkcjonowania rynku mocy w Polsce.