Polska blokuje budżet UE. Zapisano w nim dla naszego kraju ponad 150 mld euro [WYKRES DNIA]

Polska i Węgry nie wyrażają zgody na mechanizm uzależnienia wypłaty unijnych funduszy od przestrzegania zasad praworządności. To komplikuje kwestie przyjęcia budżetu UE oraz Funduszu Odbudowy. Spośród zaplanowanych dotacji i tanich pożyczek w łącznej kwocie ok. 1,8 bln euro, do Polski miałoby trafić ponad 150 mld euro.

W poniedziałek 16 listopada Polska i Węgry poinformowały, że nie mogą poprzeć całego pakietu budżetowego UE, czyli wydatków Wspólnoty na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy po pandemii. Powód? Dołączony do pakietu mechanizm warunkowości wypłat. Konkretnie - uzależnienie ich od przestrzegania reguł praworządności.

Sytuacja jest patowa. Mówi się o możliwości dołączenia do pakietu budżetowego dodatkowej deklaracji o tym, że mechanizm warunkowości nie będzie ani uznaniowy, ani dyskryminujący, i będzie wykorzystywany na podstawie obiektywnych kryteriów. Są też głosy sugerujące zmiany w rozporządzeniu dotyczącym warunkowości, na przykład wprowadzenie jednomyślności wśród unijnych komisarzy przy zatwierdzaniu wniosku do krajów członkowskich o zablokowanie funduszy. Jednak jakakolwiek renegocjacja może być trudna z powodu sprzeciwu Parlamentu Europejskiego.

Prowizorium, rozbicie pakietu?

Jeśli sytuacja patowa utrzyma się do końca roku, wtedy Unia od stycznia nie będzie miała budżetu i będzie musiała przejść na prowizorium budżetowe. Ustala ono pułap pieniędzy na podstawie roku poprzedniego, w tym konkretnym przypadku obecnego.

Jednym z głównych problemów takiego rozwiązania jest jednak brak możliwości realizacji projektów wieloletnich. Długie, bezkompromisowe negocjacje w gronie państw członkowskich, a także na poziomie instytucji unijnych, będą także skutkowały opóźnieniami - być może znaczącymi - w starcie wypłat z Funduszu Odbudowy. A tu znaczna większość środków miała zostać wydana już w latach 2021-2022. 

A na tym nie zależy nikomu, także Polsce. Dość przypomnieć, że gdy w czerwcu w kampanii prezydenckiej Andrzej Duda w swoim "Planie Dudy" obiecywał wielkie inwestycje infrastrukturalne, jego obóz otwarcie przyznawał, że będą one finansowane przede wszystkim z Funduszu Odbudowy. Gdy w lipcu zakończyły się budżetowe negocjacje na szczycie UE, premier Morawiecki mówił o "szansie na złotą dekadę" Polski, a minister funduszy i polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak o "potężnym zastrzyku finansowym i impulsie rozwojowym dla Polski". Tym bardziej interesujące jest, jak skończy się obecne prężenie muskułów przez rządy w Warszawie i Budapeszcie.

Z drugiej strony, w sytuacji stanowczej niezgody Polski na powiązanie wypłat z praworządnością, nie jest wykluczone również wydzielenie z pakietu finansowego Funduszu Odbudowy i rozdysponowanie środków z niego z pominięciem Polski i Węgier. Takie rozwiązanie w przypadku wyłącznie budżetu UE jest niemożliwe, ale nowego rozwiązania już tak. O tej ewentualności pisze "Deutsche Welle". Co więcej, jak sugeruje portal, w sytuacji rozbicia pakietu finansowego, zasada "pieniądze za praworządność" mogłaby odnosić się też do prowizorium budżetowego - wymagałoby to zgody 15 z 27 krajów Unii.

Ile w budżecie, ile dla Polski?

Cały pakiet - na który składa się zarówno wieloletni budżet Unii na lata 2021-2027, jak i Fundusz Odbudowy Next Generation EU - opiewa na kwotę ponad 1,8 bln euro. 1,07 bln euro to kwota wydatków zaplanowanych w budżecie, zaś 750 mld euro to środki z Next Generation EU. W tej drugiej kwocie 390 mld euro stanowiłyby dotacje, a pozostałe 360 mld euro to pożyczki. Tanie, ale jednak zwrotne.

Ile w tych środków miałoby popłynąć do Polski? Dla naszego kraju przewidziano około 123 mld euro dotacji, z czego 27 mld pochodziłoby z Funduszu Odbudowy. Ponadto Polska może liczyć na około 32 mld euro tanich pożyczek z Funduszu Odbudowy. Te liczby mogą w praktyce być niższe o kilka miliardów gdyby okazało się, że więcej pieniędzy z Funduszu Odbudowy należałoby przesunąć do bardziej dotkniętych pandemią krajów UE.

Ale generalnie - o takim rzędzie kwot mówimy. Plan jest taki, że do Polski miałoby popłynąć mniej więcej co 12. euro, które w ramach swoich działań, programów i funduszy planuje wydać Unia.

embed

Z sumy ponad 1,8 bln euro najwięcej, bo niemal 1,1 bln euro, jest planowane na realizację polityki "spójności, odporności i wartości". To w tej kategorii "zaszyto" zdecydowanie najwięcej środków z Funduszu Odbudowy, bo niemal 722 z 750 mld euro. Niemal 374 mld euro mają zostać przeznaczone m.in. na wspólną politykę rolną oraz Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. Kolejne na liście planowanych priorytetów wydatkowych UE są wspólny rynek, innowacje i gospodarka cyfrowa. W najbliższych siedmiu latach wydatki na ten cel - to m.in. programy Horyzont Europa (program na rzecz badań naukowych i innowacji) i InvestEU (instrumenty do wsparcia inwestycji) - zaplanowano ponad 143 mld euro.

embed
Zobacz wideo Zbigniew Ziobro o wypłatach z budżetu UE: Tu nie chodzi o praworządność, tylko o radykalne ograniczenie suwerenności Polski
Więcej o: