Burmistrz Szczyrku o zapowiedziach premiera: Stanęliśmy w obliczu klęski finansowej

Premier Mateusz Morawiecki poinformował w sobotę, że najbliższe ferie zimowe odbędą się w całym kraju w jednym terminie, od 4 do 17 stycznia, a wyjazdy zorganizowane będą zakazane. Burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy uważa, że ta decyzja będzie miała fatalne konsekwencje dla gmin górskich i działających na ich terenie przedsiębiorców. Niemal dokładnie w momencie publikacji oświadczenia samorządowca wicepremier Jarosław Gowin powiedział, że rząd najpewniej zamknie wyciągi narciarskie.
Zobacz wideo Czy uda się uniknąć twardego lockdownu?

W sobotę premier Mateusz Morawiecki przedstawił szczegółowy plan znoszenia obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią koronawirusa. Od przyszłej soboty działalność będą mogły wznowić sklepy w galeriach handlowych. Spora część restrykcji - w tym tych dotyczących szkół - pozostanie jednak w mocy przynajmniej do końca grudnia. Rząd zdecydował też, że ferie zimowe będą skumulowane w jednym okresie, między 4 stycznia a 17 stycznia.

- Ferie, które zwykle były rozłożone na różne województwa w różnym czasie, w roku 2021 muszą być skumulowane w jednym czasie po to, by ruch był najmniejszy, by nie zamawiać wyjazdów, by nie wyjeżdżać za granicę, by siedzieć w domu, by mobilność była jak najmniejsza - dodał szef rządu.

Ferie zimowe odbędą się w skumulowanym terminie. Burmistrz Szczyrku: Wszyscy stanęliśmy w obliczu klęski finansowej

Do zapowiedzi Morawieckiego na temat terminu przerwy edukacyjnej krytycznie odniosła się już Tatrzańska Izba Gospodarcza. Pierwsze głosy oburzenia słychać też wśród samorządowców. Burmistrz Szczyrku Antoni Byrdy opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym stwierdził, że plan nakreślony przez premiera "napawa niepokojem", a zaprezentowane na konferencji pomysły "rzutują w sposób skrajnie negatywny na całe miejscowości górskie żyjące z turystyki letniej i zimowej".

Odbieram dziś wiele słów oburzenia od właścicieli wyciągów narciarskich, właścicieli pensjonatów, hoteli [...], szkół i serwisów narciarskich, pojedynczych instruktorów narciarstwa i snowboardingu. Wszyscy stanęliśmy w obliczu klęski finansowej

- alarmuje Byrdy. Zdaniem burmistrza Szczyrku decyzja rządu oznacza, że "tej zimy w ogóle nie będzie typowych ferii z wypoczynkiem w ośrodkach górskich". "Dodatkowo docierają do nas kolejne projekty dalszych obostrzeń z zakazem podróżowania włącznie. To wszystko przeraża lokalne samorządy i przedsiębiorców" - wskazał. 

W oświadczeniu zapowiedział też, że wraz z władzami innych gmin górskich będzie przekonywał rządzących do zmiany zapowiedzianych rozwiązań. Podkreślił, że jeśli w kraju dojdzie wprowadzona zostanie ostrzejsza forma lockdownu, w żyjących z turystyki górskich miejscowościach "drastycznie spadnie poziom życia przeciętnego mieszkańca", a samorządy zostaną pozbawione środków finansowych do realizacji swoich podstawowych zadań.

"Jako gospodarz Szczyrku nie chciałbym, abyśmy zostali zmuszeni do wyłączania oświetlenia ulicznego, zaniechania odśnieżania (a w górach jest to zimą bardzo drogie zadanie), zwalniania pracowników" - napisał Byrdy. 

"Oczekujemy jednoznacznego stanowiska rządu, w jaki sposób zabezpieczone zostaną interesy gmin górskich, a także lokalnych przedsiębiorców" - zakończył samorządowiec. 

Gowin: Wyciągi narciarskie będą zamknięte

Pełne zaniepokojenia oświadczenie burmistrza Szczyrku pojawiło się na Facebooku o godz. 19:20. W tym samym czasie w studiu Polsat News gościł wicepremier Jarosław Gowin. Polityka zapytano, czy podczas zbliżającej się zimy będą czynne wyciągi narciarskie.  

- Skoro branża turystyczna i hotelarska jest zamknięta, to wydaje się rzeczą samą przez się oczywistą, że dotyczyć to będzie również wyciągów narciarskich. Zaznaczam jednak - i to jest precyzyjnie pokazane w planie przedstawionym przez premiera Morawieckiego - że będziemy elastycznie reagować na sytuację w zależności od tego, jaki będzie poziom zakażeń.

To bardzo ważne, bo codziennie każdy z nas może weryfikować, w którą stronę zmierza sytuacja. I każdy z nas jest wtedy odpowiedzialny za to, czy restauracje, hotele i wyciągi będą zamknięte dłużej lub krócej. Jeśli będziemy przestrzegać zasad sanitarnych, pomożemy w ten sposób polskim przedsiębiorcom - zapewnił minister rozwoju, pracy i technologii.

Więcej o: