"Zwracamy się do polskiego rządu z apelem o rezygnację z wprowadzenia podatku od sprzedaży detalicznej. Kolejny podatek nałożony na handel stanowiłby ciężar, którego branża nie będzie w stanie udźwignąć. Spadek obrotów spowodowany pandemią COVID-19, zakaz handlu w niedziele, jak również 20 innych obciążeń fiskalnych, w ciągu ostatnich lat mają ogromny wpływ na kondycję firm handlowych. W tym kontekście należy także przywołać inne planowane obciążenia: podatek cukrowy oraz podatek cyfrowy" - czytamy w apelu opublikowanym przez POHiD.
Autorzy apelu powołują się na raport "Społeczno-gospodarcze skutki wdrożenia podatku handlowego" przygotowany przez ekspertów ze Szkoły Głównej Handlowej. Jak wskazuje jego autor dr Artur Bartoszewicz, podatek od sprzedaży detalicznej był projektowany w innej niż obecna rzeczywistości gospodarczej. "Aktualnie, z uwagi na kryzys gospodarczy, będący następstwem pandemii koronawirusa, mamy do czynienia z problemem podwyższonej inflacji, zmianą struktury popytu w handlu, a także znaczącym obniżeniem rentowności sklepów wielkopowierzchniowych" - wskazano.
Zdaniem POHiD, wprowadzenie podatku od sprzedaży detalicznej w warunkach recesji będzie skutkować drastycznym obniżeniem rentowności prowadzonych biznesów. Grozi falą upadłości firm w całym łańcuchu dostaw, a przez to wzrostem bezrobocia. Spowoduje też wzrost cen, który uderzy w miliony mniej zamożnych rodzin.
"W okresie pandemii firmy zrzeszone w POHiD odnotowały spadek obrotów na poziomie 3,5 mld zł. W celu zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom handlu i konsumentom poniosły wydatki w wysokości przekraczającej 350 mln zł" - podkreślono.
Zła kondycja firm może skutkować załamaniem lokalnych rynków pracy, na których handel jest jednym z głównych pracodawców, szczególnie ważnym dla studentów i osób powyżej 50 roku życia.
POHiD wskazuje cztery niekorzystne zjawiska gospodarcze, które zdaniem handlowców będą konsekwencjami wprowadzenia podatku od sprzedaży detalicznej. To osłabienie kanałów dystrybucji dla polskich producentów, ograniczenie inwestycji i innowacji, wzmocnienie spowolnienia gospodarczego, wolniejsze tempo wzrostu PKB.
"Handel generuje 19 proc. PKB i jest gwarantem zaopatrzenia polskich gospodarstw domowych w żywność i niezbędne produkty" - wskazano.
Podatek handlowy, jeden ze sztandarowych pomysłów PiS. Opłata ma być uiszczana od obrotów według dwóch stawek. Do kwoty 170 mln zł będzie obowiązywać podatek w wysokości 0,8 proc., a od nadwyżki przekraczającej ten próg trzeba będzie odprowadzić 1,4 proc.
W lipca 2016 r. Polska uchwaliła ustawę o podatku od sprzedaży detalicznej, która weszła w życie od 1 września 2016 r. Podatek ten miał pierwotnie obowiązywać od września 2016 r., ale Komisja Europejska wszczęła postępowanie o naruszenie prawa unijnego przez Polskę w związku z jego wprowadzeniem. Wiosną 2019 r. Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził nieważność decyzji Komisji.
Bruksela odwołała się jednak od tego wyroku i sprawa trafiła do unijnego Trybunału Sprawiedliwości. Wyroku w tej sprawie można spodziewać się za kilka miesięcy.
W czerwcu tego roku minister finansów Tadeusz Kościński przyznał, że podatek handlowy ma zostać wprowadzony w 2021 roku.