Budżet UE. Rzecznik rządu odpowiada na zastrzeżenia ministra sprawiedliwości dotyczące negocjacji

- (...) Gdyby minister Zbigniew Ziobro wziął udział w takich realnych, twardych i wielopoziomowych negocjacjach, w dyskusjach z wieloma liderami europejskimi jednocześnie, gdzie Polska walczy o swoje interesy na wielu równoległych płaszczyznach m.in. politycznej, gospodarczej, regulacyjnej, geopolitycznej, to wiedziałby co oznaczają takie negocjacje - powiedział rzecznik rządu, minister Piotr Müller. Jego słowa to odpowiedź na zgłaszane przez ministra sprawiedliwości uwagi dotyczące niedostatecznie twardego stanowiska Polski w rozmowach ws. budżetu UE (oraz covidowego Funduszu Odbudowy) i kwestii powiązania wypłat pieniędzy z praworządnością.

Müller w wywiadzie udzielonym Marcinowi Makowskiemu z wp.pl stwierdził również m.in., że "Mateusz Morawiecki twardo broni polskich interesów, zarówno w negocjacjach z przywódcami państw europejskich, jak i przewodniczącymi Rady Europejskiej oraz Komisji Europejskiej. Negocjacje są ostre, ale nie służą wywracaniu stolika". 

"Ostatnio została przyjęta uchwała Sejmu w sprawie działań negocjacyjnych rządu. Uchwała zaproponowana przez premiera M. Morawieckiego. Odbieram to jednoznacznie jako wsparcie jego działań w sprawach unijnego budżetu przez wyraźną większość sejmową" - dodał. 

Zobacz wideo

Budżet Unii Europejskiej. Kolejne negocjacje na szczycie

W grudniu ma się odbyć szczyt przywódców Unii Europejskiej, którego głównym temat będzie nowy budżet Wspólnoty na lata 2021-2027. Polski oraz węgierski rząd nie chcą zgodzić się na powiązania  powiązanie wypłat funduszy unijnych z praworządnością. Viktor Orban i Mateusz Morawiecki podpisali ostatnio wspólny list w Budapeszcie, w którym potwierdzili możliwość użycia weta w negocjacjach. 

W kraju minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro zgłaszał ostatnio publicznie uwagi do prowadzonych przez Morawieckiego w Brukseli rozmów ws. nowego planu finansowego, sugerując konieczności bardziej twardego negocjowania. Stwierdził m.in., że apelował do premiera już w lipcu, aby ten zawetował konkluzję szczytu przywódców Unii Europejskiej, ale premier zaufał politykom, którzy okazali się niewiarygodni.

- Pan premier poinformował nas po odbytym szczycie, że uzyskał zapewnienie ze strony państw uczestniczących w szczycie, jak również przedstawicieli Komisji Europejskiej, że zostaną wprowadzone regulacje, które zagwarantują bezpieczeństwo Polski i nie istnieje zagrożenie związane z tym, że wypłaty środków unijnych dla Polski będą uwarunkowane od rzekomego, arbitralnie ocenianego, przestrzegania bądź nieprzestrzegania tzw. praworządności. [...]  Rozwój wydarzeń pokazał, że premier dał wiarę unijnym przywódcom, ale okazuje się, że zasada lojalnej i uczciwej współpracy, kooperacji w ramach państw unijnych i KE się nie potwierdziła. Na słowach unijnych przywódców składanych w kuluarach gabinetów kładzie się poważny cień. To niewiarygodność, dlatego że – jak się okazuje – prezydencja niemiecka nie dotrzymała swoich zobowiązań. Kanclerz Merkel oraz szefowa KE nie wywiązały się ze swoich zobowiązań - mówił w ub. tygodniu Ziobro.

Więcej o: