Black Friday wypadł w tym roku 27 listopada. W związku z pandemią koronawirusa święto wyprzedaży miało nieco inny przebieg, gdyż w Polsce galerie handlowe były w tym dniu nieczynne. Zgodnie z rządowymi zapowiedziami placówki handlowe zostały otwarte dzień później.
Dane opublikowane przez polskie banki potwierdzają, że restrykcje miały wpływ na przebieg tegorocznego Black Friday. "Dane kartowe PKO BP potwierdzają to, co było widać w sobotę gołym okiem - odroczony popyt połączony z Black Friday przyniósł szturm na sklepy w pierwszym dniu otwarcia galerii handlowych. W sobotę sklepy odzieżowe i obuwnicze zanotowały najlepszy dzień 2020 roku" - czytamy na Twitterze PKO BP. Bank przekazał także, że w weekend silnie wzrosła również sprzedaż w sklepach meblowych i z wyposażeniem wnętrz.
Dane dotyczące płatnościami kart opublikowali także ekonomiści banku Pekao. Wskazują one jednoznacznie, że Polacy szturmem ruszyli do sklepów w miniony weekend. "Wydatki na meble oraz sprzęt RTV i AGD były w ostatnią sobotę najwyższe w tym roku. Żaden inny dzień nie mógł się z nią równać!" - podkreślają analitycy.
Zgodnie z nowym rozporządzeniem galerie handlowe zostały otwarte od soboty 28 listopada w reżimie sanitarnym. Obowiązują limity - maksymalnie 1 osoba na 15 m kw., klienci muszą nosić maseczki, a przed wejściem - zdezynfekować ręce. Dodatkowo należy pamiętać o 1,5-metrowym odstępie w kolejkach. Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że będą odbywać się liczne kontrole.