Premierzy Mateusz Morawiecki i Viktor Orban podtrzymują swój plan zawetowania pakietu budżetowego Unii Europejskiej na najbliższych siedem lat. Powód to dołączony do niego mechanizm, który uzależnia wypłatę pieniędzy od przestrzegania praworządności.
Jeszcze w lipcu wydawało się, że wszystko jest dogadane, ale na kilka dni przed unijnym szczytem w tej sprawie stan negocjacji nie wygląda obiecująco.
- Te negocjacje są dużo bardziej skomplikowane, one zawsze były trudne, ale w poprzednich latach dotyczyły pieniędzy i tylko pieniędzy - mówi Piotr Buras z think tanku European Council on Foreign Relations (Europejska Rada Spraw Zagranicznych).
Bruksela już bardzo poważnie zastanawia się na przygotowaniem prowizorium budżetowego, które wcale nie będzie korzystne - nie tylko dla Polski. Dlaczego i co to oznacza? Skąd Unia w ogóle bierze pieniądze i kto płaci najwięcej w przeliczeniu na mieszkańca? Więcej na ten temat w najnowszym odcinku programu "Oko na świat".