Premier Mateusz Morawiecki w ubiegłym tygodniu przedstawił więcej szczegółów na temat szczepień przeciwko COVID-19. - Cały proces ma być zorganizowany w sposób szybki. Szczepionka będzie darmowa i dobrowolna - przekonywał szef rządu.
Tempo przeprowadzania szczepień wcale jednak nie musi być błyskawiczne. Możliwe, że Polacy w celu przyjęcia leku będą musieli podróżować. Rząd ogłosił bowiem wytyczne dla punktów, które szczepienia będą przeprowadzać. Wynika z nich, że punktów spełniających kryteria może być niewiele ponad tysiąc.
Z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że proces będzie odbywać się tylko w tych placówkach, które mają zdolność przyjęcia 180 pacjentów tygodniowo. "Środowiska medycznego przekonują, że to wynika z przepisów, a taka konstrukcja naboru wykluczy wiele mniejszych placówek. Zwłaszcza tych blisko domu pacjentów. Punkt, w którym jest jeden czy dwóch lekarzy, nie ma szans, by oddelegować na miesiąc jednego wyłącznie do tego, by zajmował się szczepieniami" - wyjaśnia dziennik.
Rząd zapomniał o zakazie przechowywania krwi i szczepionek razem?
Problemem może być też kwestia przechowywania szczepionek. Rząd wskazał co prawda rozwiązanie - środki mają trafić m.in. do hurtowni farmaceutycznych i centrów krwiodawstwa. Korzystanie z nich może się jednak okazać kłopotliwe.
- Jest zakaz przechowywania składników krwi wraz ze szczepionkami. Jeślibyśmy mieli przyjąć szczepionki na COVID-19, to potrzebowalibyśmy doposażenia - wyjaśnia pracownik jednego z ośrodków w rozmowie z dziennikiem. Może się więc okazać, że w niektórych miejscach wyznaczonych do przechowywania szczepionek brakuje dziś lodówek.
Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że szczepienia rozpoczną się "na początku przyszłego roku". - To ogromna zdrowotna operacja logistyczna. Będzie ona poprzedzona kampanią informacyjną, która zapewni Państwu wszelkie niezbędne informacje dotyczące tego procesu i, na co liczę najbardziej, rozwieje wszelkie obawy i nieprawdziwe informacje - stwierdził szef rządu we wpisie na Facebooku.
Czytaj też: Ile będzie kosztowała szczepionka na koronawirusa? Morawiecki odpowiada
Polacy, jak na razie, do tematu szczepień podchodzą dość sceptycznie. Z badania UCE RESEARCH i SYNO Poland opublikowanego przez serwis agencyjny Monday News, jedynie 43,2 proc. ankietowanych zamierza się zaszczepić na COVID-19 w przypadku, gdy szczepionka będzie już dostępna. Ponad 40 proc. osób nie chce tego zrobić, a 16,1 proc. jest niezdecydowana.