TVP przekonuje, że Polska straciła na członkostwie w UE i pokazuje wykresy. Ekonomista: Kłamstwo

TVP przy okazji zaostrzenia kursu pomiędzy Polską a Unią Europejską wyraźnie stawała po stronie eurosceptyków. Zaprezentowała wykresy mające być dowodem, że Polska na członkostwie w UE straciła. "To gigantyczne kłamstwo. Takie twierdzenia są oderwane od teorii i rzeczywistości ekonomicznej" - pisze dr Sławomir Dudek, ekonomista. I pokazuje w jaki sposób TVP zmanipulowało dane.
  • TVP zaprezentowała wykresy, które mają być dowodem na straty, jakie Polska poniosła na skutek członkostwa w UE.
  • Ekonomista dr Sławomir Dudek wskazuje absurd metodologiczny zastosowany do obliczeń

W czasie debaty poprzedzającej unijny szczyt, który ostatecznie zakończył się porozumieniem, część obozu władzy, a także publiczny nadawca, sięgali po jawnie antyunijny przekaz. Dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, odniósł się do sposobu, w jaki TVP próbuje udowodnić, że członkostwo w UE przyniosło Polsce straty. Opublikował analizę, która pokazuje błędną metodę prezentowania danych, która fałszuje prawdziwy obraz rzeczywistości.

TVP twierdzi, że Polska straciła na byciu w UE. Ekonomista: Twierdzenia oderwane od rzeczywistości ekonomicznej

"W związku z procesem negocjacji budżetu unijnego i warunkiem praworządności w wykorzystaniu tych funduszy w Polsce rozpoczęto narrację kwestionującą w ogóle korzyści dla Polski z członkostwa w UE. Pojawiły się wręcz twierdzenia, że Polska straciła na członkostwie w UE" - pisze ekspert w swojej analizie.

Według ekonomisty mówienie o stratach jest aberracją ekonomii. "To gigantyczne kłamstwo. Takie twierdzenia są oderwane od teorii i rzeczywistości ekonomicznej" - twierdzi dr Dudek. I przypomina, że istotą wymiany handlowej jest możliwość korzystania z jej dóbr przez  wszystkie strony. "Jeżeli jakaś ze stron ma wyższe zyski z tej wymiany, to nie oznacza to, że druga strona coś traci. Zysk nie może być stratą" - zauważa analityk.

Ekspert: To, że Niemcy zyskują więcej, nie oznacza, że Polska na tym traci

I cytuje wykresy opublikowane przez TVP, które mają udowodnić następującą tezę: Niemcy zyskują więcej na członkostwie w UE, a więc Polska na tym traci. Publiczny nadawca na pierwszej z plansz wskazuje "korzyści ze wspólnego rynku" przeliczone na osobę i wyrażone w euro. W przypadku Niemiec wynoszą 1046 euro, a Polski 382 euro.  Na drugiej grafice widzimy porównanie kosztów i zysków bycia w Unii. TVP porównało składki do budżetu UE z korzyściami z wolnego rynku. Niemcy wpłaciły do wspólnej kasy 32,8 mld euro, a zyskały na wymianie handlowej 208 mld euro. W przypadku Polski te wartości wynoszą odpowiednio 5,7 i 44 mld euro.

Wykresy publikowane przez TVPWykresy publikowane przez TVP TVP/Pracodawcy RP

Dr Sławomir Dudek wyjaśnia, że na wykresie z lewej strony pokazane są wyniki analizy autorstwa prof. Mion i dra Ponattu, opublikowanej przez fundację Bertelsmanna. "Autorzy oszacowali wpływ funkcjonowania wspólnego rynku na produktywność, przepływy ludności i tzw. bogactwo, czyli abstrakcyjną, modelową kategorię ekonomiczną. Na planszy pokazano zmianę bogactwa, ale wyrażoną nominalnie w euro na 1 mieszkańca. Takie podejście jest absurdem metodologicznym" - twierdzi ekonomista

Wyjaśnia, że siła nabywcza w krajach bogatszych i w takich krajach jak Polska jest zupełnie inna, bo ceny w Polsce w wielu przypadkach po przeliczeniu na euro są o kilkadziesiąt procent niższe niż w najbogatszych krajach UE. Ponadto, zmiany bogactwa, zmiany PKB w wyrażeniu nominalnym zależą od poziomu rozwoju danej gospodarki, a co najważniejsze – jej rozmiaru, rozmiaru handlu zagranicznego. Zresztą podkreślają to sami autorzy: "[...] biorąc pod uwagę poziom PKB na mieszkańca, regiony w krajach takich jak Węgry i Polska wykazują znaczny wzrost dobrobytu - co jest zgodne z nadrabianiem zaległości" - cytuje ekonomista.

Ekonomista pokazuje jak łatwo manipulować wykresami. Podaje przykład PKB

Dr Dudek zauważa, że w ekonomii porównawczej stosuje się miary względne, a więc wyrażone w procentowych zmianach. Wyjaśnia to na podstawie wykresów przedstawiających wzrost PKB. I znów odwołuje się do wykresu opublikowanego przez TVP. Tym razem jest on prawidłowy, bo danych "nie trzeba zmieniać pod tezę".

Dynamika PKB w II kw. 2018 roku, zaprezentowana na poniższym wykresie z lewej strony, w przypadku Polski wynosiła 5,1 proc. I była znacznie wyższa od średniej unijnej (2,2 proc.), niemieckiej (1,9 proc.), czy węgierskiej (4,4 proc.). Wykres opublikowany przez TVP, z lewej strony, odzwierciedla rzeczywistość.

Jak manipulować danymi? Ekspert wyjaśniaJak manipulować danymi? Ekspert wyjaśnia Źródło: TVP/Pracodawcy RP

Czytaj też: Morawiecki o "podwójnym zwycięstwie" na szczycie UE. "Nie poddaliśmy się"

Gdyby do prezentowania danych o PKB TVP zastosowałaby metodę użytą do porównania zysków i strat w członkostwie UE, odbiorca widziałby zupełnie co innego. Wzrost o +2,2 proc. dla całej UE wyniósłby bowiem 500 mld euro. I dosłownie "nie zmieściłby się" na ekranie telewizora. W Niemczech przyrost w euro wyniósłby 17 mld, a w Polsce 6 mld, w Czechach i na Węgrzech to zaledwie 1,5 mld euro.  Niemcy stałyby się liderem. Skutki takiego zabiegu - a więc manipulacji - prezentuje wykres po prawej stronie.

Ale właśnie taką technikę zastosowano przy prezentowaniu korzyści ze wspólnego rynku. Zdaniem dr. Dudka wybrano złe podejście metodologiczne, pod konkretny cel, pod tezę.

Zobacz wideo Nowy cel redukcji CO2 do 2030 roku. "Istotne, czy nie rośnie różnica między nami a resztą UE"
Więcej o: