Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni przewidziała w 2020 roku tylko siedem niedziel handlowych. Każda powiązana była z ważnymi wydarzeniami, które mogą powodować wzmożony ruch w sklepach, jak święta czy wakacje. Większość z tych siedmiu niedzieli już za nami, a do końca roku zostały tylko trzy tygodnie.
Jutro w niedzielę 13 grudnia jest niedziela handlowa, wszystkie sklepy będą zatem otwarte. Związane jest to ze świętami Bożego Narodzenia. Rząd przewidział możliwość robienia zakupów każdego dnia na dwa tygodnie przed świętami. Oznacza to, że za tydzień 20 grudnia także czeka nas niedziela handlowa. Otwarte w te dni mogą być nie tylko małe sklepy prowadzone przez właścicieli, ale także duże sieci, jak Biedronka, Lidl czy Carrefour. Swoich drzwi dla klientów w niedziele nie zamkną też galerie handlowe.
Czeka nas najdłuższy okres bez zakazu handlu w 2020 roku, szczególnie gdy uwzględnimy, że miniona niedziela 6 grudnia także była handlowa. Nie oznacza to jednak zmian w prawie. Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że rząd nie ma intencji wycofywać się z zakazu handlu w niedzielę.
Tuż po trzech tygodniach z otwartymi sklepami, może nas czekać z kolei najdłuższa przerwa w handlu. Jeśli nic się nie zmieni, sklepy będą zamknięte od godzin popołudniowych 24 grudnia aż do poniedziałku 28 grudnia. To trzy i pół dnia bez otwartych dużych sieci - Wigilia, dwa dni świąt i niedziela niehandlowa.
Możliwe jednak, że uda się tego uniknąć, gdyż jak w rozmowie z money.pl mówiła wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk, trwają rozmowy na ten temat m.in. z Radą Dialogu Społecznego. Dodała, że ostatecznie takie decyzje podejmowane są przez rządowy zespół zarządzania kryzysowego. Semeniuk sama rozważałaby otwarcie 27 grudnia sklepów, gdyby decyzja należała do niej.