Zasiłek pogrzebowy wypłacany rodzinie zmarłego wynosi dziś 4000 zł. Zdaniem przedstawicieli Lewicy te środki nie wystarczają obecnie na zorganizowanie uroczystości pogrzebowej. Dlatego też parlamentarzyści ugrupowania złożyli wniosek, by świadczenie zwiększyć niemal dwukrotnie.
- Nie może być tak, że ludzie zaciągają pożyczki, żeby chować swoich zmarłych - wyjaśnia w rozmowie z "Faktem" Adrian Zandberg z Lewicy. - Naprawdę nie ma co skąpić na pomocy dla ludzi, którzy i tak przeżywają ciężki czas - dodaje.
Jego zdaniem zasiłek pogrzebowy powinien zostać zwiększony do kwoty 7 tysięcy złotych. Świadczenie powinno być waloryzowane, bo w obecnej wysokości obowiązuje od dekady. Wcześniej był wyższy - wynosił 6400 zł.
Sposób wypłacania zasiłku pogrzebowego, grono osób uprawnionych, terminy występowania z wnioskiem jest przedmiotem komentarza na stronie Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Z komunikatu dowiadujemy się, że świadczenie przysługuje każdemu z małżonków, rodzicom, dzieciom, rodzeństwu, dziadkom, wnukom. W niektórych sytuacjach może go też otrzymać osoba niespokrewniona.
Czytaj też: Solidarna Polska krytykuje cele klimatyczne UE. "Niekorzystne dla interesu RP"
Kwota 4000 zł przysługuje niezależnie od faktycznie poniesionych kosztów pogrzebu - ZUS w żaden sposób nie rekompensuje wyższych wydatków. Zakład może też podzielić świadczenie pomiędzy osoby współorganizujące pogrzeb - proporcjonalnie do poniesionych kosztów.
Świadczenie otrzymać można w ciągu 12 miesięcy od pochówku - po tym terminie wypłata świadczenia ulega przedawnieniu.
Z oficjalnych danych z Rejestru Stanu Cywilnego wynika, że w listopadzie zmarło w Polsce nieco ponad 64 tys. osób. To liczba większa niemal dwukrotnie od notowanej przed wybuchem epidemii koronawirusa.
Przez 11 miesięcy roku liczba osób zmarłych jest wyższa od liczby zgonów odnotowywanych kiedykolwiek po II wojnie światowej.