Polski Fundusz Rozwoju udzielił pożyczki Jastrzębskiej Spółce Węglowej w wysokości 173,6 mln zł. To kolejne wsparcie dla państwowego giganta - wcześniej spółka otrzymała miliard złotych.
"Wypłata pożyczki preferencyjnej, podobnie jak dla udzielonej spółce pożyczki płynnościowej, ma nastąpić nie później niż do końca 2020 roku. Ostateczny termin spłaty zobowiązań wynikających z tytułu udzielonej pożyczki przypada 30 września 2024 r." - informuje JSW w oficjalnym komunikacie.
W listopadzie Jastrzębska Spółka Węglowa informowała o otrzymaniu wsparcia w formie pożyczki płynnościowej w wysokości aż miliarda złotych. I tym razem umowa zakładała wypłatę środków jeszcze w tym roku, a termin spłaty do końca września 2024 roku.
Umowa pomiędzy JSW a PFR jest obwarowana licznymi postanowieniami, jak chociażby brak możliwości bez zgody PFR przeprowadzania fuzji, połączenia, konsolidacji lub restrukturyzacji. Obostrzenia dotyczą także możliwości dodatkowego zadłużania finansowego.
Środki z PFR nie są jedynymi, na jakie może liczyć branża górnicza. Pod koniec listopada rząd znowelizował bowiem przepisy dotyczące limitu pomocy publicznej. Ma być ona wypłacana dłużej - do 2027 roku (wcześniejsze plany zakładały rok 2023). Pomoc pochłonie też więcej środków, bo górny próg finansowania zwiększono do 7 mld zł.
Udzielenie wsparcia sektorowi górnictwa jest konieczne, bo wygaszanie branży w Polsce, zgodnie z założeniami rządu, ma zająć kilka dekad - do 2049 roku. Pierwsze likwidacje nierentownych kopalń mają ruszyć dopiero w roku 2028.
Artur Soboń, wiceminister resortu aktywów państwowych, na początku grudnia przyznał, że branża górnicza wciąż na siebie nie zarabia. - Trzy kwartały 2020 roku przyniosły stratę w wysokości 3,35 miliarda złotych. Także wstępne wyniki finansowe za październik pokazują, że przyniesie on stratę - stwierdził.
Czytaj też: Rząd może szukać pieniędzy w kieszeniach dobrze zarabiających. Miał pomysł na 8 proc. nowego podatku
Soboń przyznał też, że w listopadzie i grudniu wynik węglowego sektora najprawdopodobniej nie ulegnie poprawie. Również w przyszłym roku sytuacja górnictwa może być ciężka, bo zapotrzebowanie na węgiel kamienny ma być, wedle przewidywań, mniejsze o aż siedem milionów ton.