Pandemia koronawirusa oraz wielomiesięczne obostrzenia dotyczące się swobodnego przemieszczania pomiędzy poszczególnymi krajami okazały się potężnym ciosem dla całej branży lotniczej.
Z problemami finansowymi zmagają się Polskie Linie Lotnicze LOT, które obsłużą w 2020 roku dwa miliony pasażerów, czyli sześć razy mniej niż zakładano. Na temat sytuacji finansowej spółki wypowiedział się Jacek Sasin - Nie ma dzisiaj praktycznie połączeń lotniczych, a koszty są. Trzeba płacić pracownikom, trzeba płacić opłaty leasingowe za samoloty, to są wielomilionowe opłaty każdego miesiąca. Firma nie zarabia - wyjaśnił minister aktywów państwowych.
Mimo współpracy MAP z zarządem LOT-u w kwestii ograniczenia kosztów, sytuacja spółki jest na tyle zła, że konieczne będzie wsparcie państwa. Szef MAP zapowiadał, że będzie to "potężny pakiet wsparcia" i "wielomiliardowa pomoc publiczna".
Jak podaje businessinsider.com.pl powołując się na osobę związaną ze sprawą, pakiet ratunkowy dla LOT-u ma wynosić 2,8 mld zł. Kwota ta zostanie przeznaczona na podwyższenie kapitału zakładowego spółki - 1 mld zł oraz pożyczkę płynnościową - 1,8 mld zł z Polskiego Funduszu Rozwoju. Co ciekawe, PLL LOT postulowały o pomocy publiczną w wysokości 1 mld euro, czyli 4,5 mld zł.
Według informatora kwestia pożyczki dla państwowego przewoźnika ma być głosowana przez Radę Ministrów, ale decyzja w tej sprawie jest formalnością. Kapitał spółki ma zostać podwyższony jeszcze przed świętami, natomiast pożyczka trafi na konto LOT-u do końca 2020 roku.