Posłowie Lewicy domagają się, by zasiłek pogrzebowy, który obecnie wynosi 4000 zł, zwiększyć niemal dwukrotnie. Zdaniem przedstawicieli opozycji świadczenie, które w 2011 zmniejszono, powinno wynosić 7000 zł. W Sejmie jest już projekt ustawy, która ma na nowo uregulować tę kwestię. Nie wiadomo jednak, czy uzyska odpowiednie poparcie. Rozczarowującą deklarację złożył bowiem Stanisław Szwed, wiceminister Rodziny i Polityki Społecznej.
Zasiłku pogrzebowego nie podniesiemy, on wynosi 4 tys. zł i na razie nie planujemy podwyżki. Zasiłek był wyższy, został obniżony, więc jest pole do dyskusji, jednak to nie jest ten czas
- stwierdził w programie "Newsroom".
Opozycja uważa, że świadczenie jest zbyt niskie i zmusza rodziny zmarłych do zaciągania pożyczek. - Naprawdę nie ma co skąpić na pomocy dla ludzi, którzy i tak przeżywają ciężki czas - stwierdził Adrian Zanberg, lider Lewicy, w rozmowie z "Faktem".
Jakie są koszty pogrzebu? Najtańsza trumna sosnowa kosztuje 800-900 zł, msza pogrzebowa 700-800 zł, opłaty kancelaryjne - 600 zł, a pochówek - 2000 zł. Kwota zasiłku pokrywa więc absolutne minimum i uniemożliwia zorganizowanie uroczystości dla rodziny zmarłego. Skąd opór przed podniesieniem zasiłku pogrzebowego? Problemem może okazać się stan budżetu. Spełnienie postulatu Lewicy oznaczałoby zwiększenie wydatków państwa z 1,8 mld zł do około 3,6 mld zł.
Temat kosztów pogrzebów jest aktualny z uwagi na trudną sytuację służby zdrowia. Epidemia koronawirusa wpływa bowiem na śmiertelność osób, które nie przeszły infekcji. Świadczą o tym dane dotyczące zgonów.
Z oficjalnych danych z Rejestru Stanu Cywilnego wynika, że w listopadzie zmarło w Polsce nieco ponad 64 tys. osób. Niemal dwukrotnie więcej od wskaźników notowanej przed wybuchem epidemii koronawirusa.
Czytaj też: Trwają prace na projektem, który pozwoli na zbieranie danych o majątkach Polaków. "Iście orwellowski"