Do rozmowy telefonicznej pomiędzy Ursulą von der Leyen i Borisem Johnsonem doszło w poniedziałek (21 grudnia). Głównym tematem rozmowy było rybołówstwo, które jest główną przeszkodą w osiągnięciu porozumienia handlowego pomiędzy Wielką Brytanią i Unią Europejską. Liderzy obu państw rozmawiali również na temat restrykcji wprowadzanych w życie przez państwa UE w związku z wykryciem w południowej Anglii nowego szczepu koronawirusa.
Jak podaje agencja Reutera, Unia Europejska jest skłonna do akceptacji stopniowego zmniejszania wartości swoich połowów na wodach Wielkiej Brytanii. Zmniejszanie połowów mogłoby się rozpocząć już w 2021 r. i ostatecznie mogłoby osiągnąć wartość nawet do 25 procent.
- Pozostajemy optymistami, ale nie mamy jeszcze dobrych wiadomości do przekazania. Nadal istnieją kwestie sporne… pracujemy nad tymi problemami, nasi negocjatorzy będą kontynuować rozmowy. Ale w tej chwili nie ma wystarczających postępów. To nie jest umowa, którą premier mógłby podpisać - powiedział Robert Jenrick, brytyjski sekretarz ds. mieszkaniowych.
O problemach w osiągnięciu porozumienia o wzajemnym handlu z Wielką Brytanią informował również Michel Barnier, główny negocjator UE w sprawie umowy brexitowej. Barnier przekazał wysłannikom 27 państw członkowskich UE, że zawarcie porozumienia jest coraz bliżej, ale największym problemem pozostaje rybołówstwo.
Wraz z końcem bieżącego roku zakończy się okres przejściowy, w którego czasie Wielka Brytania nie jest już członkiem UE, ale utrzymuje z Brukselą stosunki handlowe na zasadach unijnych. Jeśli nie dojdzie do podpisania umowy o wzajemnym handlu, to nastąpi tzw. twardy brexit. Kontakty handlowe pomiędzy UE i Wielką Brytanią nie będą regulowane żadną umową i będą odbywać się na ogólnych zasadach Światowej Organizacji Handlu. Twardy brexit może oznaczać powrót opłat celnych i ograniczeń ilościowych w handlu.