Analitycy Centre for Economics and Business Research (CEBR) nie mają najmniejszych wątpliwości dlaczego tak się stało. Pandemia koronawirusa wybuchła co prawda w Chinach, ale Państwo Środka bardzo sprawnie wygasiło epidemię u siebie, unikając dużych ofiar oraz długotrwałego zamknięcia gospodarki.
Inaczej stało się za wielką wodą. Stany Zjednoczone są jedną z największych ofiar pandemii Covid-19. Oficjalnie zakażonych zostało 18,5 mln Amerykanów, zmarło ponad 330 tys., a więc więcej niż było amerykańskich ofiar w trakcie II Wojny Światowej. Do tego kraj zmaga się z poważnymi problemami ekonomicznymi i politycznymi. Najnowszy dotyczy sprzeciwu Donalda Trumpa odnośnie pakietu stymulacyjnego przyjętego niedawno przez Kongres. Odchodzący prezydent grozi, że go nie podpisze - a to oznacza, że zaraz po świętach prawo do zasiłku dla bezrobotnych może utracić 14 mln Amerykanów.
Chiny, dzięki uporaniu się z koronawirusem, staną się jedynym z większych krajów, którego gospodarka nie skurczy się w 2020 roku, ale powiększy o około 2,3 proc. Potem do 2025 roku będzie się rozwijała w tempie 5,7 proc., a w latach 2026-2030 w tempie 4,5 proc. - wynika z prognoz CEBR.
Amerykanie będą rozwijali się wolniej. Duży wzrost może być zanotowany tylko w przyszłym roku, a potem gospodarka będzie się rozwijała w tempie 1,9 proc. rocznie w latach 2022-2024. Później dynamika dynamiki wzrostu zmniejszy się do 1,6 proc. rocznie.
W efekcie - jak prognozuje CEBR - w 2028 roku Chiny będą miały największą gospodarkę na świecie. To o pięć lat wcześniej niż prognozowano przed pandemią.
Nie będzie to jednak oznaczać, że przeciętny Chińczyk będzie tak samo zamożny jak Amerykanin. To wynika z faktu, że populacja Chin jest około czterokrotnie większa od liczby Amerykanów.
Brytyjscy analitycy zwracają ponadto uwagę, że szybki wzrost chińskiej gospodarki wynika z konsekwentnej polityki państwa stymulującej rozwój wielu prywatnych przedsiębiorstw - w tym w kluczowych obszarach najbardziej zaawansowanych technologii.
Raport CEBR mówi też o innych dużych graczach. Analitycy ośrodka prognozują np., że Indie pod względem wielkości gospodarki staną się numerem trzy na świecie w 2030 roku, wcześniej wyprzedzając w 2027 roku Niemcy, a potem Japonię.