Tuż przed końcem ubiegłego roku Adam Glapiński, szef Narodowego Banku Polskiego, udzielił wywiadu "Obserwatorowi Finansowemu". Publikacja stała się głośna, bo prezes NBP zasugerował w niej ewentualne dalsze obniżanie stóp procentowych w roku 2021.
- Obecny poziom stop procentowych jest właściwy i najlepiej odpowiada obecnej sytuacji. Jednak w pierwszym kwartale następnego roku możliwe jest dalsze obniżenie stóp. Prowadzimy w NBP odpowiednie analizy możliwych okoliczności i potencjalnych skutków takiego obniżenia - stwierdził Adam Glapiński, a fragment z tą wypowiedzią trafił do mediów 30 grudnia.
Prof. Marian Noga, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej w rozmowie z Next.gazeta.pl stwierdził 30 grudnia, że termin publikacji tego akurat fragmentu nie był przypadkowy. Zapowiedź obniżenia stóp procentowych, można bowiem uznać za werbalną interwencję w stronę osłabienia złotego. - To dlatego, że zgodnie z ustawą o rachunkowości wszystkie środki zgromadzone na 31 grudnia zostaną przeliczone według jutrzejszego kursu. Dzięki temu zysk NBP zostanie sztucznie wywindowany do góry, a w 95 proc. zasila budżet państwa - wyjaśniał ekspert.
We wtorek rozmowa z Adamem Glapińskim podsumowująca 2020 rok, została opublikowana przez "Obserwator Finansowy" w całości. Szef NBP stwierdza w niej np., że "z powodzeniem stawiliśmy czoła wyzwaniom związanym z pandemią i wynikającemu z niej pogorszeniu koniunktury". "NBP znacząco obniżył stopy procentowe, w tym stopę referencyjną do poziomu 0,1 proc., a także uruchomił skup obligacji emitowanych i gwarantowanych przez Skarb Państwa. W ten sposób złagodził negatywny wpływ pandemii na sytuację finansową zadłużonych gospodarstw domowych i przedsiębiorstw, ponieważ jego działania przełożyły się na spadek wysokości rat kredytowych" - dodał także.
Sporo uwagi poświęcono też kwestii ewentualnych kolejnych obniżek stóp procentowych oraz doniesień medialnych na temat interwencji banku centralnego w celu osłabienia złotego pod koniec 2020 roku.
"Brak dostosowania kursowego osłabia działanie naturalnego mechanizmu, który pozwala gospodarkom o płynnym kursie złagodzić skalę osłabienia koniunktury, wzmocnić możliwości ożywienia i ograniczyć ryzyko nadmiernego obniżenia inflacji. Dlatego też narastająca ostatnio presja na wzrost wartości złotego jest bardzo niepokojąca i bardzo szkodliwa. Szkodliwa z punktu widzenia odbicia wzrostu naszego PKB i utrzymania dynamiki eksportu. W sytuacji naszej projekcji inflacji w 2021 r. na niskim poziomie, tworzy to oczywiście przestrzeń do ewentualnych, zdecydowanych interwencji banku centralnego" - mówi szef NBP.
I jednoznacznie stwierdza, że dlatego właśnie "zarząd NBP od połowy grudnia 2020 r. dokonuje zakupu walut obcych na rynku walutowym w celu wzmocnienia oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę".
Jeśli natomiast chodzi o poziom stóp procentowych, szef banku centralnego zauważa, że "z dzisiejszej perspektywy obecny poziom stóp procentowych jest właściwy i najlepiej odpowiada obecnej sytuacji. Jednak w pierwszym kwartale 2021 r. jest możliwe dalsze obniżenie stóp. Dlatego prowadzimy w NBP odpowiednie analizy możliwych okoliczności i potencjalnych skutków takiego obniżenia stóp procentowych". Fragment ten był już jednak znany, gdyż 29 grudnia został opublikowany w "Obserwatorze Finansowym" i wywołał wśród rynkowych ekspertów duże kontrowersje, o czym pisaliśmy w poniższym artykule:
W opublikowanej teraz pełnej treści czytamy, że takie cięcie stóp byłoby możliwe przykładowo "w sytuacji wystąpienia trzeciej fali pandemii w miesiącach zimowych, w pierwszym kwartale 2021 r.". "Krótko mówiąc - przy obecnym, wysokim poziomie niepewności dotyczącej przyszłej sytuacji gospodarczej nic nie jest przesądzone i należy być gotowym na różne scenariusze" - dodaje Glapiński.