Niespodzianka od NBP. Prezes Glapiński wreszcie zorganizuje konferencję prasową

Narodowy Bank Polski zapowiedział, że w najbliższy piątek, 15 stycznia, zorganizuje konferencję prasową, na której wystąpi Adam Glapiński. Konferencja ma być pierwszą z comiesięcznego cyklu. To niespodzianka, bo od początku pandemii NBP zrezygnował ze zwyczajowych konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. A sporo domysłów wywołał niedawny wywiad prezesa.
Zobacz wideo Dyrektor szpitala: W lutym personel medyczny będzie w miarę bezpieczny

NBP na początku tygodnia zaskoczył - i nie chodzi wcale o informację dotyczącą realnych działań bądź ich zapowiedzi, ale o zapowiedź konferencji prasowej. Komunikacja Narodowego Banku Polskiego w ostatnim czasie bywa dość nietypowa, więc takie - klasyczne - wystąpienie jego prezesa odbędzie się zapewne przy sporym zainteresowaniu, nie tylko dziennikarzy. 

NBP: prezes Adam Glapiński wystąpi na konferencji prasowej

Konferencja prezesa Adama Glapińskiego ma odbyć się w piątek 15 stycznia o godzinie 16:00. Jej temat to "Podsumowanie sytuacji gospodarczej 2020 roku, ocena stabilności systemu finansowego oraz perspektyw na 2021 rok". Konferencja będzie internetowa, dziennikarze mają czas do południa w czwartek, by przesłać pytania (a wcześniej się akredytować), a zapis wydarzenia, wraz z pytaniami, ma zostać umieszczony na stronie internetowej NBP.

Prawie rok bez konferencji po posiedzeniu RPP

Można by pomyśleć, że konferencja banku centralnego nie jest niczym nadzwyczajnym. Tyle że tradycyjne konferencje po comiesięcznym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, podejmującej decyzje w sprawie wysokości stóp procentowych, nie odbywają się od blisko roku. Ostatnia miała miejsce 4 marca 2020 roku. Ekonomiści i dziennikarze mają zatem do dyspozycji jedynie oficjalne komunikaty po posiedzeniu. 

W czerwcu NBP przekazał do Ministerstwa Finansów informację, że zrezygnował z organizowania konferencji bezpośrednio po decyzjach RPP z powodu skrócenia jej posiedzeń do jednego dnia (chodzi o spotkania decyzyjne) oraz tego, że na same posiedzenia trzeba poświęcać dużo czasu. Tutaj warto zauważyć, że prezes Banku wypowiadał się podczas wystąpień sejmowych i na spotkaniach branżowych, udzielał też wywiadów mediom. A w grudniu NBP opublikował już wideo, w którym Adam Glapiński odpowiadał na pytania nadesłane przez dziennikarzy. Wydaje się, że konferencje w nowej formie będą podobne do tej grudniowej właśnie. 

Zamieszanie z wywiadem prezesa Glapińskiego

Piątkowa konferencja także nie odbędzie się bezpośrednio po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, które zaplanowano na środę 13 stycznia. Ma to być za to pierwsze z cyklu "comiesięcznych spotkań w NBP z udziałem akredytowanych dziennikarzy". 

Wielu dziennikarzy, a także ekonomistów i obserwatorów rynku, ze zdumieniem śledziło sposób komunikowania się przez NBP. Tuż przed końcem minionego roku NBP najpierw interweniował na rynku walutowym osłabiając złotego, pojawiły się różne domysły dotyczące celu takiego działania. 

Część ekspertów miała podejrzenie, że w ten sposób bank centralny chce "podbić" swój wynik finansowy, co z kolei zwiększyłoby wpłatę do budżetu państwa w tym roku.

29 grudnia ub. r. NBP opublikował na Twitterze taki cytat wywiadu prezesa Adama Glapińskiego dla portalu Obserwator Finansowy (jego właścicielem jest NBP):

Obecny poziom stóp procentowych jest właściwy i najlepiej odpowiada obecnej sytuacji. Jednak w pierwszym kwartale następnego roku możliwe jest dalsze obniżenie stóp. Prowadzimy w NBP odpowiednie analizy możliwych okoliczności i potencjalnych skutków takiego obniżenia

- stwierdził Glapiński.

Ta sugestia dalszych obniżek stóp na początku roku okazała się bardziej miękka w momencie, gdy 5 stycznia pojawił się cały wywiad z prezesem (wcześniej jeszcze, 30 grudnia, opublikowano cytat dotyczący kursu złotego), w którym przyznał m.in., że kierowany przez niego bank od połowy grudnia skupował waluty obce na rynku "w celu wzmocnienia oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę". Warto zauważyć, że były to pierwsze interwencje walutowe osłabiające złotego od 2010 roku.

Ekonomiści obecnie nie spodziewają się, że do cięcia dojdzie już w środę, ale wielu z nich wciąż obstawia je w pierwszym kwartale tego roku. Tutaj istotnym czynnikiem może się okazać też inflacja, która w grudniu znalazła się poniżej celu NBP (czyli poniżej 2,5 proc.) - wyniosła 2,3 proc., najmniej od prawie dwóch lat. Obniżka stóp procentowych z reguły uznawana jest za czynnik podbijający wskaźnik inflacji CPI (oznacza tańsze kredyty, czyli "tańszy pieniądz" na rynku - ale to też może być czynnik ożywiający gospodarkę, bo kredyty na inwestycje zaciągają również przedsiębiorstwa). 

W ubiegłym roku NBP, a dokładnie jego organ decyzyjny, czyli Rada Polityki Pieniężnej, cięła stopy procentowe trzy razy (o 50, 50 i 40 punktów bazowych - łącznie o 140 pb.) Główna wynosi teraz zaledwie 0,1 proc. Trzeba jednak pamiętać, że nie jest to polska specjalność, niskie lub wręcz ujemne stopy procentowe występują w wielu państwach Europy i nie tylko. 

Więcej o: