Rząd zdecydował się przedłużyć obostrzenia co najmniej do 30 stycznia. Zamknięte pozostają galerie handlowe, restauracje, hotele, kluby fitness czy siłownie. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział jednak, że restrykcje prawdopodobnie nie zostaną poluzowane wraz z rozpoczęciem nowego miesiąca, co oznaczać będzie poważne problemy dla przedsiębiorców.
Warsaw Enterprise Institute postuluje o jak najszybsze otwarcie siłowni, klubów fitness czy pływalni przy zachowaniu zaostrzonego reżimu sanitarnego. Organizacja twierdzi, że zaproponowana w Tarczy Antykryzysowej 6.0 pomoc nie uchroni jej przed bankructwami w przypadku wydłużonego lockdownu.
"Dzisiejszy stan wiedzy na temat koronawirusa, jego zjadliwości i zaraźliwości, jest znacznie większy niż w marcu 2020 r., gdy wprowadzano na świecie pierwsze lockdowny. Pozwala on na ocenę, gdzie przyjęte restrykcje poszły za daleko, a gdzie powinny być zaostrzone jeszcze bardziej. Jak się okazuje, branża fitness należy do tej pierwszej grupy, a mimo to minister zdrowia Andrzej Niedzielski sceptycznie wyraża się o jej szybkim odmrażaniu. W pierwszej kolejności mają zostać otwarte placówki handlowe czy szkoły, a siłownie 'są na końcu listy'. To stanowisko niezrozumiałe i będzie miało poważne koszty społeczno-gospodarczo-zdrowotne" - czytamy w komunikacie.
WEI zaproponował również reżim sanitarny po ponownym otwarciu klubów fitness. Miałby on wyglądać następująco: