Donald Trump ma zawieszone konto w kolejnym serwisie. Tym razem zrobił to YouTube

W środę 13 stycznia serwis YouTube poinformował o zawieszeniu konta Donalda Trumpa. Stało się tak z uwagi na zarzuty o podżeganie do przemocy, które poskutkowały atakiem na Kapitol.

"Po dokonaniu przeglądu i w świetle obaw o potencjalną przemoc, usunęliśmy nowe treści opublikowane na kanale Donalda J. Trumpa za złamanie naszego regulaminu. Kanał ma na koncie pierwsze uchybienie i tymczasowo nie będzie mógł publikować nowych treści przez minimum 7 dni" - ogłosili administratorzy serwisu YouTube na Twitterze.

YouTube zawiesił konto Donalda Trumpa

W kolejnym tweecie przedstawiciele YouTube'a dodali, że w związku z obawami o podżeganie do przemocy bezterminowo wyłączone zostały komentarze pod filmami Donalda Trumpa. Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku innych kanałów, na których istniało ryzyko udostępniania niebezpiecznych treści.

Jak przypomina Reuters, należący do spółki Alphabet Inc (właściciela Google) YouTube jest kolejnym z serwisów społecznościowych, który zawiesił konto amerykańskiego prezydenta w następstwie szturmu jego zwolenników na Kapitol 6 stycznia. Zginęło wówczas pięć osób. Wcześniej zrobiły to m.in. Twitter, Facebook, Instagram, Snapchat i Twitch.

Zobacz wideo Zwolennicy Trumpa wtargnęli do Kapitolu

Amazon blokuje Parlera

Amazon zawiesił usługi hostingowe dla serwisu społecznościowego Parler, z którego korzystają m.in. przedstawiciele skrajnej prawicy oraz zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa.

Ostatnio obserwowaliśmy nieprzerwany wzrost ilości takich treści na waszej stronie internetowej, co jest pogwałceniem zasad Amazon Web Services. Jest jasne, że Parler nie dysponuje efektywnym procesem ich przestrzegania 

- napisali przedstawiciele firmy w liście do Parlera. 

Wcześniej na podobny ruch zdecydowały się Apple i Google. Aplikacja Parlera została 8 stycznia usunięta z App Store oraz ze sklepu Play. Głównym powodem są zarzuty wobec polityki moderacji. 

Więcej o: