Rosyjski bank centralny podaje dane dotyczące swoich aktywów rezerwowych z półrocznym opóźnieniem. Właśnie poznaliśmy informacje dotyczące pierwszego półrocza 2020 r. Wynika z nich, że złoto zyskało na znaczeniu podczas gdy dolar - stracił.
Wartość rezerw bank centralnego Rosji na koniec czerwca ubiegłego roku sięgała równowartości 583 miliardów dolarów. Po raz pierwszy w historii udział dolarów w rezerwach - 22 proc. był mniejszy niż złota - 22,9 proc. Wartość kruszcu będącego w posiadaniu banku wynosiła 128,5 mld dolarów, o blisko 4 mld więcej niż dolarów. Dlaczego?
Po pierwsze, Rosja od kilku lat pozbywa się amerykańskiej waluty - jeszcze w 2018 roku jej udział przekraczał 40 proc. Kupuje za to inne waluty, w tym chińskiego juana, oraz złoto. A raczej kupowała, bo jak poinformowała latem zeszłego roku szefowa banku centralnego Elwira Nabiullina, zakupy złota zostały zawieszone w czasie pierwszej fali pandemii koronawirusa, w marcu ubiegłego roku. Jak zauważa "The Moscow Times", do tego czasu przez kilka lat Rosja była największym kupcem złota spośród wszystkich państw świata.
Mimo zakończenia zakupów wartość rezerw złota wzrosła - bo zwiększyły się też jego ceny na światowych rynkach. Notowania rosły wyraźnie przez dużą część minionego roku, choć ich szczyt miał miejsce nieco później niż omawiany okres - na początku sierpnia złoto pobiło rekord, przebijając psychologiczną granicę 2000 dolarów za uncję.
Notowania kontraktów terminowych na złoto. Źródło: investing.com
W rosyjskich rezerwach wyprzedza je tylko euro, które stanowi około jedną trzecią tych aktywów. Udział juana to, jak wylicza portal Bloomberg, około 12 proc.
Jak to wygląda w Polsce? Według najnowszych danych NBP, na koniec grudnia ubiegłego roku oficjalne aktywa rezerwowe, którymi zarządza bank, miały wartość 125,6 mld euro lub 154,2 mld dolarów. Wartość złota monetarnego zbliżyła się do 14 mld dolarów (13,9 mld), czyli 52,25 mld zł.