Narodowy Bank Polski, a dokładnie jego organ decyzyjny, Rada Polityki Pieniężnej co miesiąc zbiera się, by podjąć decyzję w sprawie wysokości stóp procentowych.
Zmiany nie następują bardzo często - choć akurat w ubiegłym roku bank ciął stopy aż trzy razy. W efekcie główna jest na poziomie zaledwie 0,1 proc. I na takim jak na razie została utrzymana na pierwszym w tym roku posiedzeniu RPP.
Jeszcze kilka tygodni temu nie było to takie oczywiste. Fragmenty wywiadu prezesa NBP dla portalu Obserwator Finansowy opublikowane pod koniec ubiegłego roku, wzbudziły podejrzenia, że bank może obniżyć stopy już w styczniu. "Obecny poziom stop procentowych jest właściwy i najlepiej odpowiada obecnej sytuacji. Jednak w pierwszym kwartale następnego roku możliwe jest dalsze obniżenie stóp. Prowadzimy w NBP odpowiednie analizy możliwych okoliczności i potencjalnych skutków takiego obniżenia" - powiedział Adam Glapiński. Spekulacje wyciszyło opublikowanie całości wywiadu, choć nadal część ekonomistów spodziewa się, że stopy spadną do zera w pierwszym kwartale 2021.
Poza samymi decyzjami RPP, eksperci i rynek uważnie śledzą też komunikaty po posiedzeniu, które te decyzje wyjaśniają oraz mogą dawać wskazówki co do działań banku centralnego w przyszłości. Tak było i tym razem. Szczególnie, że bank pod koniec ubiegłego roku interweniował na rynku walutowym, by osłabić złotego (była to pierwsza tego typu interwencja od 2010 roku). Styczniowy komunikat był zatem wyczekiwany bardziej niż zwykle.
NBP wymienił w nim interwencje walutowe jako jeden ze swoich instrumentów. "W celu wzmocnienia oddziaływania poluzowania polityki pieniężnej na gospodarkę NBP może także stosować interwencje na rynku walutowym. Terminy oraz skala prowadzonych działań będą uzależnione od warunków rynkowych" - napisano. Ekonomiści Pekao SA podkreślają, że to bezpośrednie włączenie interwencji do komunikatu pojawiło się pierwszy raz.
To może oznaczać, według ekspertów, że NBP będzie powtarzać interwencje na złotym w najbliższym czasie. "Spodziewamy się, że w trakcie 2021, instrument ten może być wykorzystany jeszcze wiele razy, tym bardziej, że RPP nadal wskazuje na brak wyraźnego i trwałego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP. Poprawa sytuacji pandemicznej, przekładająca się na lepszy sentyment do walut rynków wschodzących, może skutkować istotnym napływem kapitału zagranicznego, również na rynki naszego regionu" - pisze PKO BP w komentarzu do decyzji i komunikatu RPP.
"Jest to zgodne z naszym scenariuszem, w którym interwencje walutowe w celu osłabienia kursu złotego będą w najbliższych tygodniach kontynuowane mimo niesprzyjającego ich skuteczności otoczenia rynkowego (globalnych i krajowych czynników oddziałujących w kierunku aprecjacji kursu złotego)" - to z kolei fragment komentarza banku Credit Agricole.
Rada Polityki Pieniężnej podkreśliła wpływ zakażeń koronawirusem i wprowadzanych w związku z tym restrykcji na gospodarkę. "W Polsce wzrost liczby zakażeń COVID-19 oraz zaostrzenie restrykcji epidemicznych w IV kw. oddziaływały negatywnie na aktywność gospodarczą, w szczególności w części sektora usług. W październiku i listopadzie nastąpił spadek sprzedaży detalicznej. Utrzymujący się wzrost produkcji przemysłowej sugeruje, że sytuacja w tym sektorze jest relatywnie korzystna. Aktualne prognozy wskazują, że roczna dynamika PKB w IV kwartale była nadal ujemna i prawdopodobnie niższa niż w poprzednim kwartale" - czytamy w komunikacie banku centralnego opublikowanym po posiedzeniu RPP.
To może wspierać prognozy niektórych ekonomistów, którzy spodziewają się, że PKB w ostatnim kwartale ubiegłego roku był na minusie w ujęciu kwartał do kwartału. A do tego dynamika produktu krajowego brutto w tym kwartale może oscylować w okolicy zera.
Pandemia i obostrzenia, które się z nią wiążą, ma być czynnikiem, który będzie decydować o ożywieniu gospodarczym. "Można oczekiwać, że po spadku PKB w 2020 r., w bieżącym roku nastąpi ożywienie aktywności gospodarczej, przy czym skala ożywienia będzie zależała przede wszystkim od sytuacji epidemicznej i związanych z nią restrykcji. Dalszy przebieg pandemii oraz jej wpływ na sytuację gospodarczą w kraju i za granicą pozostaje głównym źródłem niepewności dotyczącej kształtowania się krajowej koniunktury" - pisze NBP. To kolejna nowość w komunikacie, na którą wskazują eksperci mBanku. Trzecią według nich jest wymienienie istotnego ograniczenia dynamiki inwestycji jako jednego z ryzyk.
Obok samej decyzji i oficjalnego komunikatu, przedstawiciele RPP po posiedzeniu zwykle pojawiali się też na konferencji prasowej. Takiej konferencji nie było jednak od blisko roku - ostatnia miała miejsce w marcu 2020 r. Jak na razie bank nie sugeruje, że miałby do tego zwyczaju wrócić. Prezes postanowił za to organizować comiesięczne konferencje, podczas których odpowiadać będzie na (wysłane wcześniej) pytania od dziennikarzy. Pierwsze wystąpienie z tej serii ma odbyć się w najbliższy piątek, 15 stycznia.