Dodatkowy zasiłek opiekuńczy pojawił się po raz pierwszy w marcu, a związany jest z trwającą pandemią koronawirusa. Jest on formą finansowego wsparcia dla rodziców i opiekunów, którzy muszą zajmować się swoimi pociechami w godzinach pracy.
Uczniowie trzech pierwszych klas podstawówek od poniedziałku 18 stycznia wróciły do szkolnych ław. Nie oznacza to jednak, że nie będzie wypłacany dodatkowy zasiłek opiekuńczy.
Jak podkreśla minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg, w związku ze wciąż trudną sytuacją epidemiczną rząd zdecydował o wydłużeniu możliwości pobierania tego zasiłku jeszcze do końca stycznia. Minister podkreśla, że tak jak dotychczas będzie on wypłacany w przypadku zamknięcia szkoły, przedszkola czy żłobka. Przysługuje on rodzicom dzieci do ósmego roku życia, które nie chodzą placówek ze względu na koronawirusa. Prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego mają też osoby opiekujące się dziećmi niepełnosprawnymi. Takim rodzicom zasiłek przysługuje, nawet gdy ich podopieczni mają więcej niż osiem lat.
O świadczenie mogą się ubiegać rodzice dzieci:
Dodatkowy zasiłek opiekuńczy przysługuje także ubezpieczonym rodzicom lub opiekunom osób pełnoletnich niepełnosprawnych, zwolnionym od wykonywania pracy z powodu konieczności zapewnienia opieki nad taką osobą.
Aby otrzymać dodatkowy zasiłek opiekuńczy, uprawnione osoby muszą złożyć u swojego płatnika składek do ZUS (czyli pracodawcy lub zleceniodawcy) oświadczenie o sprawowanie opieki nad dzieckiem. Odpowiedni wzór takiego dokumentu znajduje się na stronie ZUS. Dokument ten jest także wnioskiem o przyznanie świadczenia. Osoby prowadzące działalność pozarolniczą, takie oświadczenie składają bezpośrednio do Zakładu.
Dodatkowy zasiłek opiekuńczy nie jest wliczany do limitu 60 dni zasiłku opiekuńczego, który można pobierać na ogólnych zasadach.