W środę 20 stycznia Joe Biden zostanie zaprzysiężony na 46. prezydenta USA. Z Białym Domem po jednej kadencji żegna się Donald Trump. Miliarder przez lata był związany z Nowym Jorkiem, ale ostatnio nie jest tam mile widziany. Władze metropolii zerwały właśnie szereg umów z Trump Organization, na mocy których firma zarabiała niemal 18 mln dolarów rocznie. Po zakończeniu swojej prezydentury Trump przeniesie się więc na stałe do posiadłości Mar-a-Lago, gdzie pomieszkuje już od sierpnia 2019 roku.
Historia Mar-a-Lago sięga lat 20. XX wieku. Posiadłość zbudowałą Marjorie Merriwaether Post. Po śmierci w 1973 roku budynek trafił do rządu Stanów Zjednoczonych, by pełnił rolę Zimowego Białego Domu.
Prezydenci nie byli jednak zainteresowani spędzaniem czasu w tym miejscu, gdyż dyplomatom trudno było zapewnić tam bezpieczeństwo a utrzymanie posiadłości było kosztowne. Dlatego też w 1981 r. Mar-a-Lago zostało zwrócone do Fundacji Postów, która wystawiła rezydencję na sprzedaż za 20 mln dolarów.
Zainteresowanie było jednak nikłe.
W tym czasie Donald Trump bez powodzenia próbował kupić i połączyć dwie rezydencje w Palm Beach. Kiedy ten plan się nie powiódł, postanowił zaoferować 15 mln dolarów za Mar-a-Lago, ale jego propozycję odrzucono. Wtedy też za 2 mln dol. kupił działkę oddzielająca rezydencję od oceanu i zagroził, że postawi tam dom, który zablokuje widok z posiadłości na ocean. Jego strategia poskutkowała i w 1985 roku nabył Mar-a-Lago za 7 mln dol. Po uwzględnieniu dodatkowych kosztów wartość transakcji wyniosła 10 mln dol.
W latach 90., gdy Trump popadł w kłopoty finansowe, próbował na Mar-a-Lago zarobić - chciał podzielić teren na mniejsze działki i zbudować na nich rezydencje. Pomysł zablokowało Palm Beach, dla którego Mar-a-Lago ma znaczenie historyczne. Trump groził procesem, ale doradzono mu by odpuścił i przekształcił posiadłość w prywatny klub.
W teb sposób miliarder mocno namieszał w lokalnym układzie społecznym, "który tworzyły trzy inne kluby, tak ekskluzywne i hermetyczne, że bez poręczenia Vanderbiltów, Kennedych czy Du Pontów nie sposób było się tam dostać, a co za tym idzie - zaistnieć w społeczności"- wyjaśniała wyborcza.pl.
Nowy klub zaczął przyciągać do siebie ludzi z show-biznesu, co nie podobało się starym elitom. Odbywały się tam koncerty m.in. Celine Dion, Billy’ego Joela czy Michaela Jacksona. Opłata za członkostwo w klubie wynosi 200 tys. dolarów. Po upadku piramidy Berniego Madoffa jej wysokość spadła do 100 tys. dolarów, gdyż problem dotknął wielu członków klubu. Do standardowej stawki wrócono w 2017 roku. Dodatkowo roczne członkostwo kosztuje 14 tys. dolarów, a jedna noc 2 tys. dol. Obecnie klub liczy ok. 500 członków.
Trump sprawiał też problemy władzom miasta, wywieszając zbyt dużą flagę USA, za co został ukarany 125 tys. dolarami grzywny. Odwoływał od niej w sądzie. Pozywał też władze za hałas, jaki generują samoloty przelatujące nad miastem. Problemy skończyły się, gdy został prezydentem. Pełniąc ten urząd często zapraszał tam zagranicznych polityków, jak premiera Japonii Shinzo Abe czy prezydenta Chin, Xi Jinpinga.
Mar-a-Lago od 1980 roku znajduje się na liście pomników dziedzictwa kulturowego USA. Posiadłość ma 126 pokojów i 5,810 mkw powierzchni. Tym samym jest to druga największa posiadłość na Florydzie oraz 22. pod tym względem w całych Stanach. W 2018 roku Forbes wycenił jej wartość na 160 mln dolarów.
Na terenie znajdują się pokoje dla gości hotelowych, spa oraz basen. Trump po zakupieniu posesji wykonał jej generalny remont, dodając salę balową o powierzchni 1900 mkw. Na terenie klubu znajduje się też pięć kortów tenisowych. Jak to bywa u Trumpa, w środku panuje przepych - wyszywane obrusy, zastawa ze złotymi ornamentami, złote sztućce i ciężkie żyrandole. Trump z pewnością jeszcze bardziej zadba o wystrój, gdy już na stałe osiedli się w Mar-a-Lago, o czym mogą świadczyć ciężarówki z jego rzeczami, które ostatnio widziano na terenie słynnej posiadłości 45. prezydenta USA.