Sprawa kobiety, która została skazana w związku z niezarejestrowaną usługą kserograficzną, której wartość wynosiła 30 groszy, ciągnie się od kilkunastu lat. Urząd Kontroli Skarbowej w Łodzi oskarżył emerytkę o dokonanie sprzedaży detalicznej z pominięciem kasy rejestrującej. Wartość uszczuplonej przez kobietę należności publicznoprawnej wyniosła 5 groszy.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2009 roku. Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa skazał emerytkę na karę grzywny w wysokości 130 złotych oraz zasądził koszty sądowe w kwocie 170 złotych. Kobieta zaskarżyła wyrok, twierdząc, że została skazana za czyn o wyjątkowo znikomej szkodliwości społecznej. Sąd drugiej instancji utrzymał zaskarżony wyrok w mocy, uznając apelację za bezzasadną. Kobieta została obciążona kosztami postępowania odwoławczego.
W sprawie interweniował prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Prokuratura Krajowa informuje, że "wniósł kasację od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi, zarzucając mu rażące i mające istotny wpływ na jego treść naruszenie przepisów prawa procesowego".
"Prokurator Generalny wskazał, że sąd okręgowy zaniechał dokonania rzetelnej kontroli odwoławczej [...] i zaaprobował błędny pogląd sądu I instancji, iż przy ustalaniu stopnia społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonej nie bierze się pod uwagę wartości dokonanej transakcji i wysokości uszczuplonej lub narażonej na uszczuplenie należności publicznoprawnej. W kasacji podniesiono, że nieuwzględnienie tej okoliczności przy ocenie stopnia karygodności, jak również nieuprawnione nadanie istotnego znaczenia okolicznościom, które nie wschodzą do katalogu przesłanek decydujących o stopniu społecznej szkodliwości, miało nie tylko rażący charakter, ale istotnie wpłynęło na treść orzeczenia" - czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.
Sąd Najwyższy podzielił argumentację Prokuratora Generalnego i uchylił wyrok w tej sprawie. Umorzył też postępowanie z powodu przedawnienia karalności zarzucanego kobiecie wykroczenia skarbowego.