Polskie górnictwo zmaga się z poważnymi problemami finansowymi. W 2020 roku straty PGG szacowane były na 2 mld zł. W planach jest sukcesywne zamykanie poszczególnych kopalń w celu całkowitego ich wygaszenia do 2050 roku. Zgodnie z przyjętym harmonogramem, Polska Grupa Górnicza (PGG) wyłączy w tym roku z eksploatacji dwie kopalnie.
Jak zdradził w rozmowie z wnp.pl Bogusław Ziętek, przewodniczący związku zawodowego Sierpień 80, sytuacja poszczególnych kopalń jest tak zła, że wkrótce można spodziewać się niekontrolowanego upadku górnictwa, co będzie katastrofą dla śląskiego regionu.
Polska Grupa Górnicza jest na skraju bankructwa. Nie ma pieniędzy ani na wypłatę lutowej czternastki, ani marcowych wypłat wynagrodzeń. Sytuacja innych spółek węglowych także jest zła.
- zaznacza Ziętek.
Górnicy największe zarzuty mają wobec rzędu, który wciąż nie przygotował realnego planu wsparcia dla kopalń - Nie wierzę, żeby rząd miał dogadane z Komisją Europejską wprowadzenie szybkiego mechanizmu dopłat do wydobycia węgla oraz harmonogram likwidacji kopalń. Polityka rządu polega już tylko na tym, by przeżyć jeszcze jeden dzień, przetrwać jeszcze jeden miesiąc bez żadnego planu i rozwiązań na przyszłość - mówi przewodniczący związku zawodowego.
Ziętek podkreśla, że ludzie są wściekli za to, jak zostali po raz kolejny okłamani, co można uznać za zwiastun kolejnej fali protestów tej grupy zawodowej.