Pandemia koronawirusa zachwiała rynkiem pracy. Z najnowszych danych GUS-u wynika jednak, że głównym powodem do obaw jest spadek zatrudnienia, a nie wysokość wynagrodzenia, które na koniec 2020 roku było historycznie wysokie.
Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw w grudniu 2020 roku. Jeśli chodzi o firmy, w których pracuje co najmniej dziewięć osób, pensje wzrosły o 6,6 proc. rok do roku do 5973,75 zł brutto. Tymczasem zatrudnienie w ujęciu rocznym spadło - o 1,1 proc.
W grudniu 2020 roku, w porównaniu do poprzedniego miesiąca, w sektorze przedsiębiorstw przeciętne zatrudnienie zwiększyło się w minimalnym stopniu (0,2 proc.), zaś w przeciętnym miesięcznym wynagrodzeniu odnotowano wzrost o 8,9 proc.
Zaskoczeniem mogą być dane dotyczące przeciętnego wynagrodzenia, gdyż na przestrzeni zaledwie miesiąca wzrosło o prawie 500 zł brutto. Według danych GUS-u w listopadzie ubiegłego roku wynosiło ono 5484,07 zł. We wcześniejszych miesiącach również wahania w tym zakresie były stosunkowo niewielkie, bo w październiku średnia pensja wynosiła 5458,88 zł, a we wrześniu 5371,56 zł. W 2020 roku GUS odnotował najniższą pensję w maju, kiedy to przeciętne wynagrodzenie wynosiło zaledwie 5119,94 zł brutto.
Eksperci wskazują, że powodem blisko 9-procentowego skoku między listopadem a grudniem były wypłaty premii świątecznych w firmach oraz dodatków kwartalnych. Dodatkowo dane GUS biorą pod uwagę jedynie pracowników zatrudnionych na etacie. W związku z tym nieznana jest sytuacja z segmentów bazujących na umowach zlecenie bądź o dzieło, jak gastronomia czy hotelarstwo.