Globalny zakaz broni jądrowej wszedł w życie. Ale nie podpisały go ani USA, ani Rosja

W piątek wszedł w życie Traktat o zakazie broni jądrowej (TPNW). Dokument ratyfikowało 50 państw. Wśród nich nich nie ma jednak krajów dysponujących bronią jądrową.

Traktat o zakazie broni jądrowej TPNW (ang. Treaty on the Prohibition of Nuclear Weapons), który wszedł w życie w piątek 22 stycznia, został uchwalony 7 lipca 2017 r. na konferencji ONZ. Poparło go 122 państw przy jednym głosie sprzeciwu (Holandia) i jednym wstrzymującym (Singapur). Pozostałych 69 krajów - w tym, co najważniejsze, tych posiadających broń jądrową - odmówiło udziału w konferencji.

Do tej pory TPNW został podpisany przez 84 państwa i ratyfikowany przez 50. 24 października 2020 r. Honduras jako pięćdziesiąte państwo dokonał ratyfikacji, tym samym, traktat wszedł w życie 90 dni od tej daty.

- Układ zakazuje stronom rozwijać, wypróbowywać, produkować, wytwarzać, uzyskiwać w inny sposób, posiadać lub gromadzić broń jądrową lub inne jądrowe urządzenia wybuchowe jak również przekazywać i otrzymywać taką broń, używać lub grozić jej użyciem, pomagać, zachęcać lub nakłaniać w jakikolwiek sposób do jakiejkolwiek działalności zabronionej przez Traktat, szukać pomocy w takim działaniu lub otrzymywać ją, pozwalać na jakiekolwiek stacjonowanie, instalowanie lub rozmieszczanie jakiejkolwiek broni jądrowej lub innego jądrowego urządzenia wybuchowego na swym terytorium lub w innym miejscu będącym pod jego jurysdykcją lub kontrolą - czytamy w artykule pierwszym nowego międzynarodowego traktatu.

Martwe prawo

Powyższy zapis będzie jednak jeszcze długo martwy. Traktat podpisały w znakomitej większości kraje Afryki, niemal w całości państwa z Ameryki Południowej i mniej już przedstawicieli Azji i Europy. Przy tym nie ma wśród sygnatariuszy dokumentu krajów dysponujących bronią jądrową - w tym największych tutaj globalnych graczy w postaci USA, Rosji i Chin. Sygnatariuszami TPNW nie są też wszyscy członkowie NATO.

To, że tak się stanie, wiadomo było od dawna. Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział w listopadzie, że nowy traktat lekceważy realia globalnego bezpieczeństwa.

- Rezygnacja z naszego środka odstraszającego bez gwarancji, że inni zrobią to samo, jest niebezpieczną opcją - mówił. - Świat, w którym Rosja, Chiny, Korea Północna i inne kraje mają broń jądrową, a NATO jej nie ma, nie jest bezpieczniejszym światem - podkreślał.

Niemniej TPNW staje się pewnym symbolem wysiłków zmierzających do większej kontroli nad bronią jądrową. Może też być cenną wskazówką w czasach, w których wygasają stare porozumienia dotyczące broni jądrowej.

W 2019 roku przestał obowiązywać traktat INF o zakazie rozmieszczania w Europie rakiet średniego zasięgu z głowicami jądrowymi a inny traktat o redukcji zbrojeń strategicznych między USA a Rosją, który ogranicza te państwa do posiadania nie więcej niż 1550 rozmieszczonych głowic nuklearnych i 700 pocisków i bombowców z bronią jądrową, wygaśnie 5 lutego.

Zobacz wideo Koniec z "America First"? Mapa globalnych wyzwań Bidena. "Nie ma powrotu do tego, co było przed Trumpem"
Więcej o: