Albicla, polska odpowiedź prawicy na cenzurę Facebooka i Twittera, wystartowała w ubiegłym tygodniu. Początki dla portalu są wyjątkowo nieudane, popełniono mnóstwo błędów, które doprowadziły m.in. do "przejęcia" portalu przez internetowe trolle. Szerzej o problemach Albicli pisaliśmy w tym miejscu.
Portal budzi wiele kontrowersji, a części z nich przyjrzała się redakcja OKO.Press.
OKO.Press w obszernym artykule na temat Albicli przyjrzało się m.in. kwestiom jej finansowania. Początkowo media informowały, że portal został stworzony przez Kluby "Gazety Polskiej". OKO.Press podaje jednak, że Albicla została uruchomiona przez spółkę Słowo Niezależne, która jest także wydawcą portali niezalezna.pl i filarybiznesu.pl oraz miesięcznika "Nowe Państwo".
Z kolei udziałowcem w Słowie Niezależnym jest spółka Srebrna. Ta natomiast należy do fundacji Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego. Jak informuje OKO.Press, oba te podmioty są kontrolowane przez Jarosława Kaczyńskiego i jego ludzi.
Sakiewicz pytany o to, czy portal jest finansowany z publicznych pieniędzy stwierdził, że Albicla nie chce dotacji państwowych. Portal ma bowiem zarabiać na siebie dzięki reklamom. OKO.Press zauważa jednak, że Sakiewicz korzystał już z publicznych funduszy, toteż jeśli reklamy nie wystarczą to "Sakiewicz nie będzie miał raczej oporów, by sięgnąć po państwowe wsparcie". Pokazała to już historia portalu puszcza.tv. Jak ujawniło OKO.Press, na jego uruchomienie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyznał założonej przez Sakiewicza fundacji 7,2 mln zł. Prezesem NFOŚiGW był wówczas Kazimierz Kujda, wieloletni współpracownik Jarosława Kaczyńskiego i trzykrotny prezes spółki Srebrna. A także - w latach 2009-2015 - prezes Słowa Niezależnego." - informuje OKO.Press.
OKO.Press przyjrzało się także sprawozdaniom zarządu Słowa Niezależnego. Wynika z nich, że walka o wolność słowa, niekoniecznie była rzeczywistym i jedynym powodem stworzenia Albicli. Media Słowa Niezależnego nie osiągają bowiem oczekiwanych wyników. Wpływ na to ma TVP, które "kanibalizuje" rynek, czytamy w raportach spółki. Ponadto Słowo Niezależne zarzuca publicznej telewizji promowanie z "pozabiznesowych przyczyn" mediów braci Karnowskich.
Sprawozdania spółek Sakiewicza wskazują natomiast, że sprzedaż jego papierowych gazet spada, a portale nie osiągają oczekiwanej oglądalności. W przypadku przegranej PiS w wyborach, spółki te bez państwowego wsparcia, mogą wpaść w poważne tarapaty. Sakiewicz już ra musiał mierzyć się z przejściem PiS do opozycji, w 2007 roku. Wie czym to grozi i dlatego chce się zabezpieczyć.
Dlatego już od kilku lat trwa wyścig o to, kto przeciągnie prawicowych czytelników, kto będzie mógł pochwalić się większymi zasięgami w sieci, lepszymi możliwościami dotarcia do odbiorców reklam. A najlepiej: czymś, czego prawicowa konkurencja nie ma. Takim czymś może być, w planach Tomka, Albicla
- tłumaczy OKO. Press były dziennikarz mediów Sakiewicza.