Prokuratoria Generalna potwierdza wpłynięcie dwóch pozwów przeciwko Skarbowi Państwa za lockdown - czytamy w Business Insiderze. Pozwy dotyczą żądań odszkodowawczych - potwierdził w rozmowie z serwisem mecenas Bartosz Swatek, rzecznik prasowy Prokuratorii.
Pierwsze roszczenia nie są zbyt duże, biorąc pod uwagę skalę zamknięcia gospodarki, opiewają łącznie na nieco ponad 650 tys. zł. Mogą być jednak pierwszymi kamieniami w lawinie podobnych wniosków.
Anonimowy przedstawiciel rządu przyznaje, że przedsiębiorcy mają argument, który może okazać się ważny podczas rozprawy. Zakazy zostały bowiem wprowadzone rozporządzeniem, a nie ustawą. - Istnieją ryzyka dla budżetu związane z tym, że część roszczeń zostanie uznana za zasadne w sądach - twierdzi.
Nie wiadomo, jacy dokładnie przedsiębiorcy złożyli już oficjalne pozwy za lockdown, do których odniosła się Prokuratoria Generalna. Tego typu działania zapowiadali przedstawiciele kilku branż. Jeszcze w grudniu prezes Polskiej Izby Hotelarskiej Marek Łuczyński zapowiedział, że PIH wyjdzie z inicjatywą pozwów o rekompensaty do Skarbu Państwa.
Na początku roku kroki prawne wobec Skarbu Państwa zapowiedziała też branża fitness. Twierdzi, że sposób wprowadzenia obostrzeń jest niekonstytucyjny i nielegalny, a proponowane środki pomocy są dalekie od tego, aby móc odczuć realne wsparcie od państwa.
Czytaj też: Władza zmienia zdanie, komornicy mają oddać miliony z tarczy. "Nie mamy z czego zwrócić tych pieniędzy"
W Sądzie Okręgowym w Warszawie zbiorowy pozew przeciwko Skarbowi Państwa złożyli też przedstawiciele 45 branż poszkodowanych przez epidemię COVID-19 z Domagają się, jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", odszkodowania za lockdown. To jeden z kilku dowodów na to, że firmy coraz częściej domagają się wymierzenia sprawiedliwości za obowiązujące od miesięcy restrykcje.
Przedstawiciele przedsiębiorców liczą na to, że pozytywne rozpatrzenie pozwów zbiorowych otworzy drogę indywidualnym przedsiębiorcom do wnoszenia roszczeń. "Prosimy Sąd Okręgowy, by przyjrzał się zarówno działaniom władzy, czyli wprowadzanym rozporządzeniami ograniczeniom, jak i zaniechaniom - w naszej ocenie istniały przesłanki, by wprowadzić stan klęski żywiołowej" - wyjaśnia mec. Agata Plichta-Trzonkowska z kancelarii Dubois i Wspólnicy, reprezentująca przedsiębiorców, którzy złożyli pozew w warszawskim sądzie.