Dwie wieże w Międzyzdrojach. Gmina tłumaczy decyzję o budowie: burmistrz nie jej jest zwolennikiem

Obecne władze gminy Międzyzdroje odżegnują się od decyzji o budowie 112-metrowych wieżowcach w okolicach terenów chronionych. Przyznają też, że mają związane ręce w tej materii. "Niestety, opinie prawne, jakie posiadamy, jednoznacznie wskazują, że jakiekolwiek zmiany na tym etapie, mogłyby skutkować znacznymi roszczeniami finansowymi wobec gminy" - informuje urząd w komunikacie.

Informowaliśmy ostatnio o 112-metrowych dwóch wieżowcach, które powstaną na plaży w Międzyzdrojach. Na 33 piętrach budynków umieszczone zostanie 345 apartamentów. Inwestycja wzbudza kontrowersję nie tylko ze względu na projekt, który nie wpasowuje się w miejską tkankę, ale także na jej lokalizację blisko natury. Budynek stanie na terenie parku krajobrazowego, a niewiele dalej zaczyna się obszar Wolińskiego Parku Narodowego i rezerwatu. 

Do informacji o inwestycji ustosunkowały się obecne władze miasta. 

Zobacz wideo Morawiecki: W połowie lutego otwieramy hotele, kina i teatry

Gmina Międzyzdroje informuje, że o inwestycji zdecydowali ich poprzednicy

"(...) informujemy, że prace planistyczne nad zagospodarowaniem tej części promenady rozpoczęły się w 2008 roku, trwały 3 lata i były konsekwencją rozmów, jakie wówczas podjęto z potencjalnymi inwestorami oraz mieszkańcami Międzyzdrojów. Projekt uzyskał wówczas pozytywną akceptację różnych środowisk mających bezpośredni wpływ na rozwój Międzyzdrojów. Nowa zabudowa, która miałaby powstać na tych terenach, była alternatywą dla rozwoju turystycznego tej części miasta i uzyskała ogólną aprobatę zarówno po stronie Mieszkańców jak i ówczesnych włodarzy miasta" - informuje gmina Międzyzdroje w komunikacie. 

Jak czytamy dalej: plan zagospodarowania przestrzennego uchwalony w 2011 r. przez Radę Miejską w  Międzyzdrojach jednoznacznie wskazywał, że na tym terenie może powstać nowa zabudowa o konstrukcji posadowienia odpornej na działanie fal sztormowych, o wysokości nie mniej niż 15 kondygnacji albo nie mniej niż 50 m i nie więcej niż 150 m od poziomu frontowego wejścia do budynku. Mieszkańcy - przekonują urzędnicy- nie tylko nie zgłaszali obiekcji co do wysokości inwestycji, a wręcz wyrażali się na temat budynku entuzjastycznie. 

"Obecnie decyzja o pozwoleniu na budowę wydana przez Starostę Kamieńskiego, jest prawomocna i ostateczna. Niemniej jednak w sprawie rozpoczęcia budowy tego obiektu toczy się postępowanie w Sądzie Administracyjnym z powództwa właścicieli obiektów znajdujących się w najbliższym otoczeniu." - wyjaśnia gmina.

Burmistrz przeciwny inwestycji, ale ma związane ręce

Gmina informuje, że burmistrz Mateusz Bobek nie jest zwolennikiem tego typu zabudowy, a decyzja o budowie jest konsekwencją wcześniej podjętych decyzji, na które obecne władze nie mają wpływu. Zamówiono w tej sprawie konsultację prawniczą, ale analiza dokumentów jednoznacznie wskazuje, że zmiany na tym etapie mogłyby skutkować znacznymi roszczeniami finansowymi wobec gminy

Gmina zapowiedziała, że obejmie inwestycje szczególnym nadzorem. Urząd będzie m.in. prowadził rozmowy z inwestorem w kwestii sposobu realizacji inwestycji, w tematach dotyczących między innymi komunikacji, miejsc parkingowych, a także dostępności do mediów (woda, ścieki, itp.) oraz zminimalizowania uciążliwości, które może potencjalnie wywołać inwestycja.

Więcej o: