Mimo pandemii koronawirusa, największe polskie dyskonty są w dobrej sytuacji finansowej i decydują się podwyższać płace pracownikom. Od początku roku wyższe pensje otrzymują pracownicy Biedronki, zaś od 1 marca na podwyżki mogą liczyć pracownicy Lidla oraz Kauflanda.
W ubiegłym tygodniu Lidl poinformował, że sprzedawca na start może otrzymać wynagrodzenie na poziomie od 3 550 do 4 350 zł brutto. "Już po roku pracy pracodawca gwarantuje wzrost płacy do poziomu od 3650 zł brutto do 4550 zł brutto, a po dwóch latach stażu pracy od 3900 zł brutto do 4800 zł brutto" - poinformowano w komunikacie.
W najmniej korzystnym wariancie zaczynający pracę otrzyma niecałe 2,6 tys. zł na rękę. Po dwóch latach pracy zarobki wzrastają od 2,8 tys. do 3,5 tys. zł netto. "Poziom wynagrodzenia różni się w zależności od lokalizacji sklepu oraz związanych z nią kosztów życia" - poinformowano w komunikacie.
Podwyżki zarobków mogą się także spodziewać pracownicy innych dyskontów. Kaufland poinformował, że od 1 marca 2021 "planowane miesięcznie wynagrodzenie na stanowisku kasjer-sprzedawca w zależności od stażu pracy i lokalizacji ma wynieść do 4100 zł brutto miesięcznie".
Wcześniej, bo od 1 stycznia 2021 roku wyższe wynagrodzenie wprowadziła Biedronka. Sieć dyskontów podniosła pensję 58 tys. pracownikom sklepów oraz centrów dystrybucyjnych o 200 zł brutto miesięcznie. Część pracowników otrzyma też podwyżki stażowe wynikające z przekroczenia stażu pracy w firmie wynoszącego 1 rok lub 3 lata.
Kasjer-sprzedawca zarobi w Biedronce na start od 3 250 zł do 3 600 zł brutto, zaś po trzech latach pracy zarobki wzrosną od 3 400 zł do 3 850 zł brutto w zależności od miejsca zatrudnienia.