Z badań przeprowadzonych przez Proxi.cloud i UCE Research wynika, że największy spadek ruchu - o ponad 45 proc. - nastąpił w przypadku sklepów convenience, czyli takich, które zlokalizowane są w blokach mieszkalnych. O kolejno 41 proc. i 40 proc. mniej klientów odnotowały super- i hipermarkety. W styczniu 2021 roku o 36 proc. spadł też ruch w wielkopowierzchniowych sklepach spożywczych. Dyskonty straciły 32 proc. ruchu, a sieci cash&carry - 33 proc. ruchu.
Niższy ruch wyniknął oczywiście z obostrzeń wprowadzonych w związku z koronawirusem. Epidemia wpłynęła też na zachowania konsumentów. Jak się okazuje, w styczniu 2021 roku klienci częściej przychodzili do sklepów w piątki. W tym dniu ruch wzrastał najbardziej, bo aż o 13,6 proc.
Większy ruch notowano też w czwartek (wzrost o 4,5 proc.) oraz w środę (wzrost o 0,6 proc,). Duży spadek odnotowano natomiast sobotę (o 10,9 proc.), która rok wcześniej była dniem, w którym Polacy najczęściej robili zakupy. Mniej klientów pojawiało się też w sklepach w poniedziałki (o 2,1 proc.) i wtorki (1,5 proc.).
Weronika Piekarska z Proxi.cloud dodaje, że przed wybuchem epidemii wiele osób robiło duże zakupy w sobotę, ponieważ dla większości jest ona dniem wolnym od pracy. - Od marca 2020 roku konsumenci, starając się unikać tłumów, zaczęli wybierać się do sklepów w mniej oblegane ich zdaniem dni, czyli w piątki i czwartki - wyjaśnia w rozmowie z portalem money.pl.
- Konsumenci rzadziej przychodzą do sklepów, ale za to wychodzą z większymi zakupami. Jednak w tej kwestii nie można mówić o wyrównaniu przychodów, ponieważ społeczeństwo i tak finalnie kupuje mniej. Polacy koncentrują się głównie na towarach pierwszej potrzeby - dodaje Krzysztof Łuczak z Grupy BLIX.
Badania Proxi.cloud i UCE Research wykonano w dniach 01-31.01.2021 roku oraz w analogicznym czasie w 2020 roku. Zmianę ruchu odnotowało na przykład 9 tys. wielkopowierzchniowych sklepów spożywczych w Polsce, należących do 20 największych sieci handlowych.