Jak wynika z najnowszego opracowania Głównego Urzędu Statystycznego, w 2018 r. 36 proc. Polaków w wieku od 25 do 34 lat było tzw. gniazdownikami. To oznacza, że mieszkało z rodzicami i nie miało żony czy męża oraz dzieci (do grona gniazdowników nie zalicza się wdowców czy osób rozwiedzionych).
Osób w tym przedziale wiekowym w 2018 r. było ok. 5,6 mln, więc grupa gniazdowników to ponad dwa mln osób. Częściej to osoby młodsze - wśród 25-latków ponad 60 proc. GUS zaliczył do gniazdowników, a wśród 34-latków już "tylko" 21 proc.
Gniazdownikami są przede wszystkim mężczyźni. W 2018 r. 43 proc. panów w wieku od 25 do 34 lat "gniazdowało" u swoich rodziców, wśród kobiet ten odsetek to 28 proc.
Wraz z wiekiem rośnie też dysproporcja kobiet i mężczyzn w tej grupie. Wśród 25-latków na 100 "gniazdujących" kobiet przypadało 132 mężczyzn, a wśród 34-latków już aż 170. Bardzo sugestywne jest porównanie pokazujące, że w aż jednej czwartej gmin w Polsce jako gniazdowników GUS charakteryzuje przynajmniej połowę mężczyzn w wieku 25-34 lat. Tymczasem nie ma żadnej gminy w Polsce, w której ten sam wskaźnik osiągnąłby ponad 50 proc. dla kobiet.
Dlaczego ci młodzi, niezamężni lub nieżonaci Polacy nie przechodzą na swoje, ale mieszkają u rodziców? Z danych GUS nie wynika, aby grupa gniazdowników pod względem aktywności ekonomicznej istotnie różniła się szczególnie od pozostałych 25-34-latków. Dość podobny odsetek osób pracuje, osiąga czy nie osiąga dochodów itd.
GUS wskazuje jednak, że jednym z problemów mogą być stosunkowo niższe dochody gniazdowników w porównaniu do ich rówieśników. Z drugiej strony pozostaje pytanie, czy gniazdownicy są gniazdownikami, bo mają niskie dochody, czy mają niskie dochody, bo są gniazdownikami (odczuwają niższą presję zarabiania z powodu braku rodziny na utrzymaniu czy niższych kosztów utrzymania mieszkania).
Drugą prawdopodobną przyczyną wskazywaną przez GUS jest konieczność opieki nad rodzicami. "Ze względu na zwiększającą się potrzebę zapewnienia opieki nad starszymi rodzicami opuszczenie domu rodzinnego staje się coraz trudniejsze, im starszy jest gniazdownik" - wskazuje GUS.
Jedna trzecia gniazdowników mieszka z rodzicem, który jest już w wieku poprodukcyjnym (czyli zapewne na emeryturze). Z danych GUS wynika też, że 42 proc. gniazdowników nie posiada rodzeństwa albo już z nimi nie mieszka, co może oznaczać, że nie mają się z kim podzielić opieką nad rodzicami.
Oczywiście w przypadku części gniazdowników zapewne nie ma co szukać przyczyn tego stanu gdzie indziej niż po prostu w wygodzie i braku potrzeby usamodzielnienia się.
Jak wynika z analizy GUS, ponad 40 proc. osób w województwach warmińsko-mazurskim i świętokrzyskim w wieku od 25 do 34 lat było gniazdownikami. Na drugim biegunie są województwa mazowieckie i pomorskie z poniżej 33-procentowym udziałem gniazdownikiem w badanej grupie wiekowej.
Najrzadziej - co wydaje się dość zrozumiałe - gniazdowników spotkamy w największych miastach. Acz i tu widać spore różnice - np. w Kielcach czy Zielonej Górze mamy ponad 36 proc. gniazdowników, a w Warszawie i Wrocławiu tylko ok. 25 proc.
Co ciekawe, stosunkowo niewielu gniazdowników mają gminy położone w regionie kulturowym Kaszub. GUS zauważa, że jest to region z jedną z najwyższych w Polsce liczbą zawieranych małżeństw (w przeliczeniu na tysiąc osób). Na drugim biegunie są gminy przygraniczne, szczególnie w województwach podlaskim i warmińsko-mazurskim, gdzie z rodzicami mieszka nawet ponad 50 proc. osób dorosłych.
Nieco inny rezultat przynosi badanie Eurostatu (Europejskiego Urzędu Statystycznego), co może wynikać z różnic metodologicznych pomiędzy nim a danymi GUS. Z danych Eurostatu wynika, że w 2019 r. mieliśmy w Polsce 43,9 proc. gniazdowników w grupie wiekowej od 24 do 34 lat.
Z jednej strony - to znacznie większy odsetek niż średni dla Unii, który Eurostat szacuje na ok. 30,5 proc. Z drugiej - od blisko dekady polski wskaźnik jest raczej stabilny, nie rośnie, co nie jest normą dla wszystkich krajów Unii (rośnie m.in. we Włoszech, Bułgarii czy Chorwacji).
Większy odsetek gniazdowników ma m.in. sporo krajów bałkańskich, przede wszystkim unijne Chorwacja i Grecja i pozostające poza wspólnotą Czarnogóra, Serbia i Północna Macedonia (ok. 58-66 proc.). Dużo częściej niż w Polsce gniazdownika spotkamy też m.in. na Słowacji, we Włoszech czy w Bułgarii.
Według danych Eurostatu poza domem rodzinnym najrzadziej osoby w wieku od 25 do 34 lat mieszkają w Skandynawii. W Norwegii, Szwecji, Finlandii i Danii odsetek gniazdowników jest znacznie poniżej 10 proc.
Polska jest też nieco powyżej średniej unijnej pod względem średniego wieku, w którym opuszcza się rodzinny dom. Obecnie to 27,4 roku, podczas gdy średnia dla UE jest o ponad rok niższa.