Rząd zdecydował się na ponowne otwarcie stoków narciarskich oraz hoteli przy zachowaniu limitu 50 proc. wolnych miejsce od piątku 12 lutego. Poluzowanie obostrzeń skutkuje tłumami turystów w popularnych górskich ośrodkach narciarskich.
Z nawałem turystów zmagano się w Szczyrk Mountain Resort. W mediach społecznościowych opublikowane zostało zdjęcie, na którym widać co najmniej kilkudziesięciu narciarzy tłoczących się pod dolną stacją ośrodka narciarskiego. Stali oni przed wejściem w obrębie barierek wytyczonych przez ośrodek. Tego typu zabezpieczenia zostały przygotowane, aby ułatwić zachowanie zasad dystansu społecznego, ale przy tak dużej liczbie osób nie było to możliwe.
Jak podaje polsatnews.pl, sanepid z Bielska-Białej w asyście policji skontrolował ośrodek narciarski w Szczyrku. Na ośrodek nie nałożono żadnych kar, gdyż - jak wskazał bielski Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny dr Jarosław Rutkiewicz - sytuacja nie była zależna od jego właścicieli. Rzecznik prasowy Szczyrk Moutain Resort Michał Słowioczek również potwierdził, że kontrola sanepidu nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Kilka osób otrzymało natomiast mandaty za nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego.
- Nawał ludzi, którzy chcą skorzystać z dobrodziejstwa szusowania po stokach jest duży. To powoduje sytuację, w której dystans nie jest zachowywany - powiedział w rozmowie z PAP bielski Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny dr Jarosław Rutkiewicz. Inspektorzy zasugerowali kilka rozwiązań, które zwiększą reżim sanitarny.
Zgodnie z zapowiedziami ośrodek może zostać skontrolowany przez sanepid również w kolejnych dniach