Przedsiębiorcy z Zakopanego donoszą do prokuratury na Morawieckiego. "Traktuje się nas jak bydło"

Zakopiańscy przedsiębiorcy złożyli do prokuratury donos na działania premiera Mateusza Morawieckiego - twierdzą, że polski rząd "wykorzystuje się administrację państwową do tego, żeby niszczyć przedsiębiorców" i nie daje im szans na przetrwanie lockdownu, stosując "represje i zastraszanie". - Ludzie otworzyli się [swoje biznesy - red.] nie po to, żeby robić na złość temu rządowi, tylko żeby ratować rodziny przed głodem - mówili.

Przedstawiciele stowarzyszenia "Wolni przedsiębiorcy", Gerard Wolski i Paweł Drabik, na czwartkowej konferencji prasowej w Zakopanem poinformowali, że składają do prokuratury donos na premiera Mateusza Morawieckiego. - Spotykamy się w okolicznościach, których wolelibyśmy uniknąć, ale sytuacja w kraju nie pozwala nam dłużej milczeć - mówili, dodając, że sprzeciwiają się niesprawiedliwemu potraktowaniu przedsiębiorców i - jak wskazali -  niezgodnemu z konstytucją ograniczaniem działalności gospodarczej m.in. restauratorom, którzy znaleźli się na skraju upadłości.

Zobacz wideo Czy rząd złamał prawo, wprowadzając lockdown?

Przedsiębiorcy z Zakopanego składają donos na Morawieckiego. "Ludzie otworzyli się, żeby ratować rodziny przed głodem"

Zakopiańscy przedsiębiorcy zarzucili też rządowi, że wykorzystuje "całą administrację państwową", by ścigać tych restauratorów, którzy zdecydowali się na otworzenie swoich lokali mimo obostrzeń.

Niedawno otworzyli wspaniałomyślnie galerie handlowe (...), a polski przedsiębiorca, który został bez pomocy, otrzymał w większości przypadków od polskiego rządu represje, zastraszanie. Wykorzystywano do tego celu wszystkie instytucje państwowe. Policję, sanepid, skarbówkę. Nawet doszło do tego, że i straż pożarną
Traktuje się nas jak bydło, które spędziło się do pastwiska, odcinając nam dopływ do jedzenia i wody
Ci ludzie, którzy się otworzyli [otworzyli swoje biznesy - red.], nie zrobili tego po to, żeby zrobić na złość rządowi. Oni się otworzyli po to, żeby ratować własne rodziny i rodziny pracowników przed głodem. To jest walka o przetrwanie. Część osób dostała pomoc, która na niewiele może wystarczyć, ale część nie dostała tej pomocy w ogóle

- mówili, podkreślając, że zgodnie z konstytucją nie można zakazywać działalności gospodarczej rozporządzeniem, bo konieczne jest do tego wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, na co polski rząd się nie zdecydował.

Nie uważamy się za przestępców, nie uważamy, żebyśmy łamali jakiekolwiek prawa a tym bardziej konstytucję. Reprezentujemy w tej chwili tysiące przedsiębiorców, którzy popierają nasz bunt
Nazywacie się Prawo i Sprawiedliwość, a łamiecie podstawowe konstytucyjne prawa, a sprawiedliwość w waszym wykonaniu nie nosi nawet znamiona tego słowa

- dodali przed złożeniem zawiadomienia w prokuraturze. Dotyczy ono m.in. art 231 par. 1 Kodeksu karnego (doprowadzenie do negatywnych zjawisk gospodarczych oraz znacznego ograniczenia poziomu życia i bezpieczeństwa ekonomicznego obywateli).

Konferencję transmitował m.in. "Tygodnik Podhalański". Można ją obejrzeć poniżej:

Więcej o: