Jak podaje portal money.pl, rolnicy zrzeszeni w Agrounii nie chcą się zgodzić na nowy pomysł Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Z dokumentów, do których dotarła "Rzeczpospolita" wynika, że rolnicy, którzy prowadzą jednocześnie działalność gospodarczą niewielkich rozmiarów, będą musieli rozliczać się w ZUS-ie.
Rolnicy-przedsiębiorcy, którzy w takiej sytuacji do tej pory płacili do KRUS 708 zł na kwartał od osoby (w przypadku gospodarstwa do 50 hektarów) lub 1059 złotych od osoby (powyżej wspomnianego limitu) - teraz musieliby płacić składki w ZUS-ie. A to oznaczałoby koszt co najmniej 1457,49 zł miesięcznie.
W piątek w Warszawie lider Agrounii przekonywał, że następstwem objęcia rolników ZUS-em będzie m.in. koniec możliwości kupowania chleba, sera czy jajek od rolników. Mówił też, że pomysł resortu jest "zamachem na tradycję".
- Dodatkowe obciążenie sprawi, że rolnikom nie będzie się opłacało zajmować dodatkową działalnością, która często nie przynosiła dużych dochodów. Znikną więc wiejskie sklepy, fryzjerzy, a sąsiedzi, którzy mają maszyny, nie będą nimi świadczyli odpłatnych usług na rzecz tych, którzy takiego sprzętu nie mają - mówił przed siedzibą KRUS w Warszawie Michał Kołodziejczak.
- Ten pomysł jest wymierzony bezpośrednio w wieś, ale odczują go również mieszkańcy miast, którzy nie będą już mogli kupować wiejskich produktów - ostrzegał. Dodał też, że rolnicy zablokują wszystkie próby włączenia ich do systemu ZUS.