Waloryzacja emerytur i rent planowana jest na 1 marca 2021 roku. Zgodnie z początkowymi szacunkami rządu wskaźnik waloryzacji miał wynosić 103,84 proc. Najnowsze dane GUS dotyczące inflacji oraz wysokości płac okazały się korzystne dla świadczeniobiorców, gdyż wzrost wyniesie o 4,24 proc.
Jak podaje money.pl, rząd chwali się, że to najwyższa waloryzacja od 10 lat. W rzeczywistości jednak świadczenia wcale nie wzrosną o rekordowe kwoty. W poprzednich latach stosowana była waloryzacja kwotowo-procentowa. Polega ona na tym, że najniższe świadczenia były powiększane o określoną kwotę, a nie wskaźnik waloryzacji. W 2019 roku najniższe emerytury rosły o 70 zł, a w 2020 roku aż o 100 zł.
W przegłosowanej w styczniu nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych znalazł się zapis, zgodnie z którym jeśli rzeczywisty wskaźnik waloryzacji będzie wyższy niż 104,16 proc., zostanie zastosowana waloryzacja procentowa. Na jego podstawie można było wyliczyć, że najniższa emerytura wynosząca 1200 zł brutto wzrośnie o 50,88 zł i będzie wynosić 1250,88 zł brutto.
Zgodnie ze wskaźnikiem waloryzacji emeryci dostaną 42,4 zł więcej na każde 1000 zł. Emerytura minimalna wzrośnie do 1250,88 zł brutto, czyli 1067 zł netto. Tyle wynosić będą także trzynasta i czternasta emerytura. W zależności od wysokości po waloryzacji świadczenia wzrosną następująco: