Jak wynika z danych OC&C, udział AliExpress w e-handlu w naszym kraju to 3,1 proc. Więcej niż RTV Euro AGD (2,5 proc.) czy Zalando (1,7 proc.), ale od Allegro chińskiego gracza dzieli przepaść. Polski portal odpowiada za 36,2 proc. internetowych zakupów Polaków. AliExpress ma więc przed sobą trudne zadanie, jeśli chce podbić nasz rynek, bo Allegro to nie tylko lokalny, ale też światowy gigant. Chińczycy mają jednak konkretny plan na ekspansję na polskim rynku.
Jak informuje czwartkowa "Gazeta Wyborcza", AliExpress chce skrócić czas dostawy do Polski. Allegro ma tutaj kolosalną przewagę, którą będzie trudno przebić m.in. dzięki rozbudowanej sieci paczkomatów. Paczki do klientów zazwyczaj trafiają w ciągu 1-2 dni, podczas gdy przesyłki z AliExpress potrafią przyjść nawet po 40 dniach. Większość towarów jest bowiem transportowana statkami z Chin. Czasem czas dostawy jest krótszy, gdyż chińska spółka ma też magazyny w Europie. AliExpress planuje jednak zwiększyć liczbę produktów, które do polskich klientów dotrą w trzy dni, budując magazyny w Polsce. Ponadto już od wiosny 70 proc. towarów wysyłanych z Chin, ma trafiać do naszego kraju w ciągu 15 dni.
Oprócz tego AliExpress chce wprowadzić zakupy na raty i poprawić komunikację z klientami. Do 1 maja w ofertach pojawią się dane o sprzedawcach, informację o 14-dniowym okresie odstąpienia od umowy oraz o dodatkowych kosztach, takich jak podatki czy cła. Ponadto klienci, którzy będą czuli się pokrzywdzeni, nie będą odsyłani do sądów w Hongkongu. Spory mają być rozstrzygane w kraju kupującego.
Pierwsze zmiany mają się pojawić już wiosną, co nie jest przypadkową datą. Największą przewagą AliExpress jest cena, często znacznie niższa niż na polskich portalach handlowych. Niedługo jednak Chińczycy stracą ten atut. W lipcu w życie wchodzi dyrektywa unijna, która ma uszczelnić podatek VAT. Przepisy mają na celu wyrównać konkurencję na rynku e-commerce. Nowe regulacje uderzą m.in. w AliExpress, co zapewne poskutkuje podwyżkami cen produktów.