Prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. COVID-19, wypowiedział się w kwestii rozwoju pandemii w kontekście nakazu noszenia maseczek. Od soboty nie wolno ich bowiem zastępować przyłbicami, szalikami, czy chustami.
Rozporządzenie, które obowiązuje, nie wskazuje co prawda rodzaju maseczki, który należy nosić, wyraźnie mówi jednak, że to właśnie maseczka ma być używana jako środek ochrony.
Prof. Horban poruszył też kwestię konieczności importu produktów. - To trochę jest żenująca sytuacja, jeżeli w kraju 40-milionym nie jesteśmy w stanie wyprodukować własnych masek. Musimy korzystać z masek produkowanych za granicą - stwierdził ekspert na antenie TVN24.
Zwrócił się też do właścicieli firm, którzy z uwagi na obostrzenia, nie mają możliwości prowadzenia podstawowej działalności gospodarczej. - Troszeczkę tutaj bym [apelował - red.] do [...] panów przedsiębiorców, którzy mówią, że nie mają z czego żyć, a gdyby się wzięli za produkcję masek, to mieliby z czego żyć - stwierdził.
Plany stworzenia polskich fabryk maseczek rząd ogłosił bardzo szybko - na początku wybuchu pandemii. Polskie Szwalnie - bo tak nazwano projekt - miały wyprodukować 40 mln maseczek w miesiąc i 100 mln w kilka kolejnych.
Jak te zapowiedzi sprawdziły się w praktyce? Jarosław Wenderlich, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, poruszył kwestię w odpowiedzi na interpelację posła Michała Jarosa, reprezentującego Platformę Obywatelską.
Urzędnik stwierdził, że w ramach projektu Polskie Szwalnie podjęto współpracę z polskimi producentami, wyposażono też fabrykę w Stalowej Woli. "Takie zaplecze techniczne pozwoli na produkcję do 30 mln sztuk maseczek miesięcznie przy pełnym, trzyzmianowym, systemie pracy produkcja na większą skalę zostanie uruchomiona po uzyskaniu wymaganych certyfikatów oraz pozyskaniu odpowiedniego portfela zamówień" - czytamy w piśmie.
Przedstawiciel rządu podkreśla, że inwestycja jest długofalowa. "Jej ważnym elementem jest budowa tzw. clean roomu, czyli zamkniętego pomieszczenia o specjalnej konstrukcji, z dostępem przez śluzy, o ściśle określonych warunkach filtracji i nadciśnienia, które zminimalizują ilość zanieczyszczeń w powietrzu (np. pyłków). Budowa clean roomu jest procesem, który wymaga odpowiedniego zaprojektowania, a także uzyskania niezbędnych pozwoleń" - tłumaczy Wenderlich.