Przedsiębiorcy już wkrótce będą musieli liczyć się ze znacznie surowszymi karami za popełnienie drobnych wykroczeń. Od maja mandaty, które będzie mógł nałożyć fiskus po wykryciu nieprawidłowości, sięgnąć mogą nawet 14 tys. zł - donosi "Rzeczpospolita". Do tej pory maksymalny wymiar kary za wykroczenie był znacznie niższy, wynosił bowiem 5,6 tys. zł.
Wykroczenie skarbowe popełnić jest stosunkowo łatwo. Do tego typu czynów zalicza się na przykład spóźnienie z zapłatą podatku (wystarczy drobna niedopłata), popełnienie błędu w fakturze, ale i czyny obiektywnie bardziej szkodliwe, jak niewystawienie paragonu.
Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy, partner w EY, cytowany przez dziennik twierdzi, że zmiana przepisów jest niepokojąca. "Można się spodziewać, że będzie to zachęta do surowszego karania nawet za drobne wykroczenia" - ocenia.
Jakub Nagórski, zastępca dyrektora departamentu zwalczania przestępczości ekonomicznej w Ministerstwie Finansów, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" wyjaśnia, że nowe przepisy przyspieszą wiele postępowań. Zapewnia, że celem nowelizacji nie jest zwiększenie represyjności.
Resort w uzasadnieniu do ustawy twierdzi, że ma ona odciążyć sądy - w tej chwili wiele spraw dotyczących wykroczeń jest bowiem kierowanych na wokandę. Rozszerzenie katalogu czynów objętych postępowaniem mandatowym może więc skrócić procedury.
Zmian w prawie bronił w Sejmie podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów Jan Sarnowski. "Zmiany dotyczące mandatu karnego nie mają na celu zwiększenia wysokości kar, wręcz przeciwnie, mają na celu realizację postulatu przedsiębiorców. Na czym konkretnie polega problem? W sytuacji gdy wysokość mandatu karnego jest określona limitem, można uwolnić się od konieczności pójścia do sądu w przypadku wykrycia nieprawidłowości tylko i wyłącznie wtedy, gdy zagrożenie karą w wyniku takiego postępowania będzie odpowiadać limitowi takiego mandatu" - tłumaczył na styczniowym posiedzeniu.
Jego zdaniem dzięki możliwości zakończenia postępowania w ramach mandatu przedsiębiorcy będą mogli oszczędzić sporo czasu. "Im również zależy na tym, żeby w przypadku gdy sytuacja jest ewidentna, jeśli rzeczywiście nieprawidłowość została wykryta, można było nie iść do sądu, nie marnować czasu, nie tracić czasu i środków na profesjonalnego pełnomocnika, tylko zgodzić się z urzędem, zapłacić w tym wypadku wyższy mandat odpowiadający wadze wykroczenia i kontynuować prowadzenie działalności gospodarczej" - argumentował przedstawiciel resortu finansów.