List pożegnalny śląskiego przedsiębiorcy Karola Kani. "Wybaczcie, że odszedłem bez pożegnania"

Na uroczystości pogrzebowej Karola Kani został odczytany jego list pożegnalny. "Wybaczcie, że odszedłem bez pożegnania" - napisał śląski przedsiębiorca, który zginął w katastrofie helikoptera. List, w którym Kania żegna swoją ukochaną żonę, syna oraz wnuki, biznesmen przygotował na wypadek swojej nagłej śmierci.

Karol Kania zginął w ubiegły wtorek (23 lutego) w katastrofie helikoptera Bell 429 w okolicy Pszczyny. Przedsiębiorca zostawił list pożegnalny, który napisał na wypadek swojej śmierci. 

List pożegnalny Karola Kani

Śląski przedsiębiorca Karol Kania w liście pożegnalnym do rodziny, przyjaciół, pracowników oraz klientów napisał, że zawsze żył w biegu, kochał ludzi, niebo i wodę. Kania w liście podziękował żonie Celinie za dom, rodzinę oraz dzieci. Dodał, że była kobietą jego życia. Kania wspomniał o swoim synu i jego narodzinach oraz podziękował wnukom za to, że dzięki nim zawsze czuł się młody.

"Wybaczcie, że odszedłem bez pożegnania" - napisał Kania. Podczas mszy wspominano jak Karol Kania rozpoczynał swoją pracę w kopalni, a następnie jak otworzył pierwszą manufakturę pieczarek i wielki zakład, który powstał dzięki jego pracy i uporowi. 19 marca przedsiębiorca obchodziłby 81. urodziny.

Karol Kania zginął w wypadku lotniczym

Karol Kania zginął w katastrofie prywatnego helikoptera Bell 429 w okolicy Pszczyny, w pobliżu rzeki Dokawy. Do wypadku doszło w nocy, były kiepskie warunki pogodowe. Na miejsce zdarzenia przyjechało pogotowie, wezwane przez mieszkańców, którzy widzieli kołujący helikopter, a następnie usłyszeli huk spadającej maszyny. W wyniku katastrofy zginął również 54-letni pilot śmigłowca. Natomiast dwoje pozostałych pasażerów śmigłowca odniosło tylko nieznaczne rany.

Zobacz wideo Nowolipki. Policja poszukuje sprawców, którzy oblali kościół czerwoną farbą
Więcej o: