23 mln zł na nagrody w NIK. Pracownicy co miesiąc dostawali ponad 1000 zł dodatku

Jak ustalił Fakt.pl, Najwyższa Izba Kontroli rozdała w formie nagród ponad 23 mln złotych w 2020 roku. Premię dostawali co miesiąc wszyscy pracownicy NIK, poza samym szefem instytucji.

W grudniu 2020 roku rząd, ze względu na koronawirusowy kryzys, zablokował budżet na wypłatę premii i nagród w administracji rządowej. Zanim jednak do tego doszło, w Najwyższej Izbie Kontroli przyznano pracownikom dodatkowe pieniądze, które otrzymywali oni co miesiąc przez cały rok. 

Zobacz wideo Prof. Kowal: Nie jestem za tym, żeby młodym nawijać makaron na uszy

NIK rozdał 23 mln złotych nagród

Jak dowiedział się Fakt.pl, każdy z 1556 pracowników oprócz pensji, na koniec miesiąca otrzymywał przynajmniej 1224 zł nagrody. To spory dodatek, nawet gdy uwzględnimy, że pracujący w NIK zarabiają średnio 8,6 tys. zł, a ci najlepiej opłacani 14,2 tys. zł. Takie pensje ponadto są wypłacane nie 12, a 13 razy w roku.

Marian Banaś i premier Mateusz MorawieckiABW odebrała szefowi NIK certyfikat bezpieczeństwa. "Ryzyko podatności na szantaż"

Wiceprezes NIK otrzymywał średnio 3700 zł dodatku każdego miesiąca. Co ciekawe, jedynym pracownikiem, który nie dostał nagrody w zeszłym roku, był sam szef Izby, Marian Banaś. Wszystkie wydatki na premie i nagrody to łącznie 23 mln złotych, aż o 2 mln zł więcej niż w 2019 roku, przed wybuchem pandemii, która zdefiniowała na nowo życie Polaków. 

NIK o nagrodach

Fakt.pl o sprawę premii zapytał bezpośrednio u źródła. 

Wypłatę nagród reguluje ustawa oraz porozumienie w sprawie podziału środków funduszu wynagrodzeń na rok 2020 zawarte 30 kwietnia 2020 r. pomiędzy prezesem NIK a Zarządem Głównym Związku Zawodowego Pracowników Najwyższej Izby Kontroli

- wyjaśnia wydział prasowy izby.

Nowy odcinek programu 'Studio Biznes'Rząd robi skok na pieniądze z OFE. Zabierze 15 proc. Jak to tłumaczy?

Wypłaty mają jednak zostać w tym roku wstrzymane i możliwe tylko w wyjątkowych sytuacjach, zgodnie z decyzją rządu, o której wspominaliśmy na początku artykułu.

Więcej o: