PKB jednak będzie rosnąć wolniej. PKO BP tnie prognozę na 2021. "Najciemniej tuż przed wschodem słońca"

Trzecia fala epidemii studzi optymizm ekonomistów. PKO BP wyraźnie ściął prognozy dla polskiej gospodarki. Eksperci największego banku w Polsce piszą, że pierwsze miesiące tego roku okazały się trudniejsze, niż wcześniej się spodziewali.

Koronawirus na początku 2021 roku uderzył najmocniejszą jak dotąd falą. Bijemy ponure rekordy zakażeń - i w liczbach bezwzględnych i po wzięciu pod uwagę wielkości populacji, zajętości szpitali i respiratorów, a także zgonów - średnia siedmiodniowa to (według danych na wtorek) 375 - średnio tyle osób dziennie umierało zakażonych koronawirusem w ciągu minionego tygodnia.

Koronawirus w Polsce. PKO BP: Restrykcje będą przedłużone

Pandemia powoduje też straty w gospodarce, spowodowane - nie tylko, choć w dużej części - nakładanymi przez władze restrykcjami. Trzecia fala w naszym kraju jest większa, niż spodziewali się ekonomiści PKO BP, którzy właśnie zmienili swoją prognozę dla polskiego PKB. Opublikowali ją w swoim kwartalniku ekonomicznym, którego podtytuł to "Najciemniej jest tuż przed wschodem słońca".

Wprawdzie już wcześniej zakładali, że pierwszy kwartał będzie jeszcze na minusie, ten minus ma być jednak głębszy. W pierwszym kwartale tego roku produkt krajowy brutto spadnie według nich o 1,5 proc. rok do roku - poprzednia prognoza mówiła o 0,5 proc. spadku.

"To co zaskoczyło nas najbardziej, to wpływ nowych mutacji (głównie brytyjskiej) na rozwój pandemii w Polsce i całej Europie. Nowa, bardziej zakaźna i zjadliwa mutacja wirusa sprawiła, że 1q21 był w wielu europejskich państwach okresem przewlekłych restrykcji, które zahamowały proces odbicia gospodarczego. W Polsce wybuchła 3. fala pandemii, która przyniosła dzienną liczbę zakażeń powyżej szczytów z 2. fali w listopadzie i objawia się ponownym przeciążeniem systemu ochrony zdrowia" - piszą eksperci PKO BP.

Ich zdaniem, ostrzejsze restrykcje, które na razie mają obowiązywać do 9 kwietnia, zostaną przedłużone na kolejne tygodnie. A to, według autorów raportu, "oznacza, że co najmniej 1 miesiąc 2q21 będzie obarczony gospodarczymi kosztami restrykcji, które obecnie oddziałują na gospodarkę głównie przez kanał konsumpcji prywatnej." To ten silnik gospodarki jest najbardziej poszkodowany w trzeciej fali epidemii koronawirusa w Polsce, PKO BP pisze, powołując się na swoje dane z kart płatniczych (a to największy bank w Polsce, więc próba jest spora), że wzrost wydatków konsumentów, który w lutym przyspieszył, teraz wyhamował. 

Prognoza dla PKB na ten rok w dół

W związku z tym, PKO BP obniżył swoją prognozę wzrostu PKB w całym roku do 4,7 proc. z 5,1 proc. Mimo wszystko jednak spodziewa się, że pierwszy kwartał będzie ostatnim na minusie i kolejne będą już wyraźnie lepsze. W drugim mamy zobaczyć silne odbicie i wzrost o 9,1 proc. rok do roku. W trzecim PKB ma znaleźć się 5,4 proc. na plusie, a w czwartym 5,7 proc.

Tym, co daje nadzieję na poprawę, jest oczywiście program szczepień, a dodatkowo PKO BP wylicza, że jedna czwarta populacji Polski nabyła już odporność na wirusa (chociaż przechorowanie nie daje stuprocentowej gwarancji, że nie zakazimy się ponownie, szczególnie w obliczu pojawiających się nowych mutacji). Odbicie gospodarcze po koronakryzysie ma być później, niż się spodziewano, ale za to będzie także widoczne w 2022 roku - uważają ekonomiści PKO BP i jednocześnie podnoszą prognozę wzrostu na przyszły rok z 4,0 proc. do aż 4,7 proc. Dopiero w przyszłym roku też odczujemy istotny wpływ Krajowego Planu Odbudowy. 

Zobacz wideo Borys: Największym zagrożeniem społeczno-gospodarczym w tym stuleciu jest demografia

Inni też tną

PKO BP nie jest pierwszą dużą instytucją, która obniżyła prognozy dla polskiej gospodarki na 2021 r. Kilka tygodni wcześniej zrobił to BOŚ Bank, który ściął swoje oczekiwania z 4,0 do 3,7 proc. wzrost PKB w 2021 r. W lutym Komisja Europejska obniżyła prognozę z 3,3 do 3,1 proc., a na początku marca agencja ratingowa Moody's ogłosiła, że polski PKB odbije w tym roku o 3,3 proc. - wcześniej spodziewała się wzrostu o 4 proc. 

Więcej o: